VIII Ca 118/18 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Toruniu z 2018-05-09
Sygn. akt VIII Ca 118/18
POSTANOWIENIE
Dnia 9 maja 2018 r.
Sąd Okręgowy w Toruniu VIII Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSO Rafał Krawczyk (spr.) |
Sędziowie: |
SSO Włodzimierz Jasiński SSO Marek Lewandowski |
Protokolant: |
stażysta Oliwia Steltmann |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 9 maja 2018 r.
sprawy z wniosku W. W. (1)i I. W. (1)
z udziałem R. W., I. W. (2)i A. O.
o zasiedzenie
na skutek apelacji wnioskodawców
od postanowienia Sądu Rejonowego w Grudziądzu
z dnia 16 listopada 2017 r.
sygn. akt I Ns 557/17
p o s t a n a w i a :
I. oddalić apelację;
II.
zasądzić od wnioskodawców W. W. (1) i I. W. (1) solidarnie na rzecz uczestników R. W., I. W. (2)
i A. O. kwotę 1350 zł (tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą.
/SSO Włodzimierz Jasiński/ /SSO Rafał Krawczyk/ /SSO Marek Lewandowski/
Sygn. akt VIII Ca 118/18
UZASADNIENIE
Postanowieniem z dnia 16 listopada 2017 r. Sąd Rejonowy w Grudziądzu oddalił wniosek W. W. (1) i I. W. (1) w sprawie z udziałem R. W.,I. W. (2)i A. O. o zasiedzenie szczegółowo opisanej w treści wniosku nieruchomości.
W uzasadnieniu Sąd Rejonowy ustalił, że umową zawartą w dniu 20 marca 1956 r. J. i Z., małżonkowie W. nabyli nieruchomość rolną położoną w P.
o pow. 12.78 ha, na której między innymi znajdował się budynek mieszkalny, który nabywcy wyremontowali.
W dniu 7 sierpnia 1979 r. zmarł J. W., a spadek po nim nabyli żona Z. W. oraz synowie – B., S. i W. W. (1) po ¼ części.
W dniu 12 czerwca 1980 r. pomiędzy Z. W., a małżonkami S.
i I. W. (2)przed Naczelnikiem Gminy G. została zawarta umowa przekazania gospodarstwa rolnego następcy, na mocy której S. i I. W. (2) nabyli udziały przysługujące Z. W. w wskazanej nieruchomości rolnej. W umowie tej zastrzeżono, że zbywcy przysługuje prawo do bezpłatnego użytkowania działki gruntu o pow. do 0.30 ha, a także prawo do bezpłatnego korzystania z lokalu mieszkalnego i pomieszczeń gospodarczych w rozmiarze niezbędnym do zaspokojenia potrzeb.
Jeszcze za życia J. W. został przez niego pobudowany nowy budynek mieszkalny, w którym zamieszkali J. i Z. W. z synem W.. S. W. z żoną pozostali w starym budynku.
Po śmierci J. W. wnioskodawcy zamieszkiwali z matką Z. W.. Wyłącznie oni z matką korzystali z domu i przyległego terenu. Kiedy S. W. pobudował nową chlewnię, też wyłącznie korzystali z budynku gospodarczego znajdującego się na przydomowej działce. Uprawiali tytoń, postawili folie, pobudowali też suszarnię tytoniu. Nie było sprzeciwu ze strony S. W., co do takiego sposobu korzystania przez wnioskodawców i matkę z tej części nieruchomości. Wnioskodawcy ponosili też nakłady na tę część nieruchomości między innymi w postaci remontów, ulepszeń.
W. W. (1) w dniu 2 lutego 1987 r. złożył do Sądu Powiatowego w G. wniosek o dział spadku po J. W., domagając się przyznania mu na własność wydzielonej działki o pow. 0.96 h z zabudowaniami. Z. W. popierała ten wniosek,
a także S. W.. Natomiast I. W. (2)nie godziła się na podział wnosząc
o przyznanie jej z mężem całego gospodarstwa rolnego, za ewentualnymi spłatami. W dniu 7 lutego 1989 r. zapadło postanowienie tej treści, że cała nieruchomość rolna została przyznana na własność S. W. i jego żonie I. W. (2)za spłatami na rzecz W. W. (1), a nadto nakazano, aby W. W. (1) opuścił przyznane małżonkom S. i I. W. (2)gospodarstwo rolne i oddał w ich posiadanie zajmowany budynek mieszkalny, gospodarczy i suszarnię tytoniu w terminie do dnia 31 grudnia
1990 r. Postanowienie to zostało zaskarżone w drodze apelacji i w dniu 18 sierpnia 1989 r. Sąd Wojewódzki w Toruniu uchylił zaskarżone postanowienie, ale tylko w części dotyczącej wartości przedmiotu zniesienia współwłasności i wysokości spłat i w tym zakresie przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, a w pozostałej części rewizja została oddalona. Po ponownym rozpoznaniu sprawy w zakresie spłat zapadło postanowienie ustalające spłaty na rzecz W. W. (1) w kwocie 33.807.214 zł. Postanowienie to uprawomocniło się 22 maja 1990 r.
W dniu 12 marca 1992 r. przed Sądem Wojewódzkim w Toruniu złożony został przez W. W. (1) przeciwko S. i I. W. (2)pozew o waloryzację spłat, przy czym w pozwie zaznaczono, że pozwani spłacili świadczenie do chwili wniesienia pozwu w wysokości ok. 60 %. Postępowanie w sprawie zostało zawieszone na zgodny wniosek w dniu 25 listopada 1992 roku, po czym zostało podjęte postanowieniem z dnia 9 października 1996 r. Ponownie zawieszone w dniu 18 grudnia 1996 r. na podstawie art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c. wobec nieuiszczenia przez wnioskodawcę zaliczki na czynności biegłego.
W dniu 31 grudnia 1999 roku postępowanie zostało umorzone wskutek niezgłoszenia wniosku o jego podjęcie i uprawomocniło się 14 stycznia 2000 r.
Uczestniczka I. W. (2)dwukrotnie przesyłała spłaty na rzecz wnioskodawcy, w tym celu została min. przez nią i jej męża sprzedana część gruntów z gospodarstwa rolnego.
Z. W. zmarła w dniu 12 lipca 2009 r. S. W. zmarł też w 2009 r. krótko po matce.
Po tym czasie wnioskodawcy dalej samodzielnie bez przeszkód zajmowali budynki i korzystali z działki. Od 2003 r. opłacali też po wydaniu przez Wójta Gminy podatek od budynków na działce, która zajmowali.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy zważył, że co najmniej w okresie od 7 sierpnia 1999 r. (data śmierci ojca wnioskodawcy ) wnioskodawcy nie byli samoistnymi posiadaczami nieruchomości. Było dla nich oczywiste, że to matce z mocy umowy przekazania gospodarstwa rolnego przysługiwało dożywotnie prawo użytkowania budynków i gruntu. Co więcej toczyły się postępowanie z wniosku samego wnioskodawcy W. W. (1) o dział spadku i zniesienie współwłasności, które zakończyło się prawomocnie w dniu 22 maja 1990 r., a nadto proces przed Sadem Wojewódzkim w Toruniu o waloryzację spłat także zainicjowanym przez wnioskodawcę, który zakończył się prawomocnie w dniu
14 stycznia 2000 r. Inicjowanie takich postępowań jednoznacznie świadczy o tym, że wnioskodawca nie miał absolutnie nastawienia psychicznego co do władztwa nad nieruchomością w charakterze właściciela. Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że wnioskodawcy mieli świadomość, iż współwłaścicielka nieruchomości żona S. W. – uczestniczka I. W. (2)absolutnie nie zgadzała się na to, by stali się oni właścicieli tej części nieruchomości. Stąd też jeżeli nawet inne w tym zakresie było stanowisko S. W., co potwierdza postepowanie dowodowe, to przesądza to o tym, że nie mogli się czuć i nie czuli się właścicielami.
Sąd I instancji dodał, że można rozważać zmianę charakteru posiadania i przekształcenia go w posiadanie samoistne ale to dopiero po śmierci Z. W. czyli po 12 lipca 2009 r. w takiej sytuacji oczywistym jednak jest, że nie upłynęły żadne z terminów wskazanych w art. 172 k.c. koniecznych do zasiedzenia.
O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 2 k.p.c.
Apelację od powyższego postanowienia złożyli wnioskodawcy, zaskarżając je w całości i zarzucając mu naruszenie:
1) przepisów prawa materialnego, a mianowicie art.172 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 336 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że:
a) posiadanie nieruchomości przez wnioskodawców nie miało charakteru samoistnego z uwagi na zainicjowanie przez wnioskodawcę W. W. (1) i toczące się w trakcie biegu terminu zasiedzenia postępowanie o dział spadku wraz ze zniesieniem współwłasności oraz waloryzację spłat, podczas gdy wiedza, że nieruchomość stanowi cudzą własność, a także podejmowanie działań mających na celu uregulowanie stosunków własnościowych, nie wyłącza możliwości samoistnego posiadania, a świadczyć może jedynie o posiadaniu nieruchomości w dobrej lub w złej wierze;
b) korzystanie przez matkę wnioskodawcy – Z. W. jako użytkownika przedmiotowej nieruchomości, wyłącza samoistność posiadania przez wnioskodawców, w sytuacji gdy użytkowanie ma charakter posiadania zależnego, a zatem nie może udaremniać nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie do majątku wspólnego wnioskodawców;
c) samoistność posiadania przez wnioskodawców wyłącza brak zgody uczestniczki postępowania –I. W. (2)– na to by wnioskodawcy stali się właścicielami przedmiotowej nieruchomości, w sytuacji, gdy w/w nie zamanifestowała swojego stanowiska poprzez podjęcie jakichkolwiek czynności prawnych czy faktycznych zmierzających do pozbawienia posiadania wnioskodawców samoistnego charakteru, a w konsekwencji do przerwania biegu zasiedzenia;
2) naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 328 § 2 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i sporządzenie uzasadnienia postanowienia w sposób nieodpowiadający wymogom określonym we wskazanym przepisie, w szczególności pominięcie dokonania oceny dowodów, jak i braku dostatecznej argumentacji w zakresie motywów prawnych, które stanowiły podstawę wydanego orzeczenia, co miało wpływ na jego treść, albowiem skutkowało nierozpoznaniem istoty sprawy, uniemożliwieniem dokonania kontroli instancyjnej postanowienia i odczytania powodów, które legły u podstaw rozstrzygnięcia o oddaleniu wniosku.
Mając na uwadze powyższe skarżący wnieśli o:
1) zmianę zaskarżonego postanowienia w pkt 1 poprzez orzeczenie, że W. W. (1) i I. W. (1) nabyli do majątku wspólnego przez zasiedzenie z dniem 7 sierpnia 2009 r. prawo własności nieruchomości gruntowej stanowiącej fragment działki gruntu oznaczonego numerem geodezyjnym (...) o powierzchni 0,24 ha, objętej księgą wieczystą nr (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Grudziądzu wraz ze znajdującymi się na jej terenie nieruchomościami budynkowymi w postaci domu mieszkalnego, budynku gospodarczego oraz suszarni
2) zasądzenie solidarnie od uczestników na rzecz wnioskodawców zwrotu kosztów postępowania przed sądem I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych;
ewentualnie o:
3) uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji z pozostawieniem temu sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania.
W odpowiedzi na apelację uczestnicy wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie do wnioskodawców kosztów sądowych, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja była bezzasadna.
Na wstępie należy podkreślić, że w ocenie Sądu Okręgowego niekwestionowane w apelacji ustalenia faktyczne Sądu I instancji były prawidłowe, znajdowały wsparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, ocenionym należycie, bez naruszenia granic swobody sędziowskiej. W konsekwencji Sąd Okręgowy podzielił je w całości i przyjął za własne. W związku z tym nie istniała już potrzeba ich szczegółowego powtarzania (por. postanowienie SN z dnia 19 czerwca 2013 r., I CSK 156/13, LEX nr 1365587).
Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. stwierdzić należało, iż jest on bezzasadny. Podkreślenia wymaga przede wszystkim, że niepoprawnie sporządzone uzasadnienie nie przekłada się w prosty sposób na wadliwość rozstrzygnięcia. Konieczne jest ustalenie, że uchybienie sądu w tym zakresie mogło mieć istotny wpływ na trafność rozstrzygnięcia. Z natury rzeczy sposób sporządzenia uzasadnienia orzeczenia nie ma wpływu na wynik sprawy, ponieważ uzasadnienie wyraża jedynie motywy wcześniej podjętego rozstrzygnięcia. W związku z powyższym zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może znaleźć zastosowanie w tych wyjątkowych sytuacjach, w których treść uzasadnienia orzeczenia uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia.
W niniejszej sprawie uzasadnienie zaskarżonego postanowienia pozwala na dokonanie kontroli instancyjnej, przedstawia bowiem zasadnicze motywy rozstrzygnięcia, umożliwiając ich ocenę przez Sąd Odwoławczy. Mimo, iż Sąd Rejonowy nie zawarł w nim oceny zebranych w sprawie dowodów, to z uwagi na w istocie bezsporny charakter stanu faktycznego sprawy, okoliczność ta pozostaje bez znaczenia dla możliwości odczytania przesłanek stojących u podstaw zaskarżonego postanowienia. Jednocześnie Sąd I instancji w sposób jednoznaczny ustalił stan faktyczny sprawy, który – co należy podkreślić – nie jest kwestionowany przez skarżących. Ponadto Sad ten wskazał na mające zastosowanie w sprawie przepisy, w zwięzły sposób omawiając przesłanki zasiedzenia nieruchomości. Podniesione w tym zakresie przez skarżących zarzuty są zatem całkowicie bezzasadne. Na marginesie dodać należy, że równie niepożądaną cechą uzasadnień orzeczeń sądowych jak ich lakoniczność, jest także ich nadmierne rozbudowywanie, zwłaszcza jeżeli chodzi o rozważania prawne, charakteryzujące się powielaniem treści uzasadnień orzeczeń wydawanych przez inne sądy, które często nie są niezbędne, dla wyjaśnienia istotnych, spornych dla sprawy kwestii. W tym kontekście bezprzedmiotowy jest tym samym zarzut apelacji dotyczący braku szerszych rozważań prawnych Sądu Rejonowego, w sytuacji, gdy stan prawny sprawy jest relatywnie prosty, a Sąd ten wskazał na podstawę prawną zaskarżonego postanowienia.
Przechodząc do istoty zarzutów apelacji, stwierdzić należy, że sprowadzają się one do odmiennej niż uczynił to Sąd Rejonowy oceny posiadania przez wnioskodawców objętej wnioskiem części szczegółowo opisanej w nim nieruchomości.
Wskazać w tym miejscu należy, tytułem ogólnych rozważań, że samoistnym posiadaczem nieruchomości jest ten, kto włada nią jak właściciel (art. 336 k.c.), korzystając z niej z wyłączeniem innych osób, pobiera pożytki i dochody, a także uważa się za uprawnionego do rozporządzenia nią (art. 140 k.c.). Bezwzględnego podkreślenia wymaga przy tym jednak, że posiadanie samoistne jest stanem faktycznym polegającym na faktycznym władztwie nad rzeczą nierozerwalnie obejmującym dwa elementy – element fizyczny (
corpus) i element psychiczny (
animus). Dla istnienia samoistnego posiadania, jak zresztą posiadania w ogóle, potrzebne jest przede wszystkim faktyczne władanie rzeczą w sensie dokonywania materialnych aktów władania rzeczą.
Czynnik woli zaś stanowi kryterium, które pozwala na odróżnienie posiadania samoistnego od posiadania zależnego.
W praktyce o tym, w zakresie jakiego prawa posiadacz wykonuje władzę nad rzeczą, decydują zewnętrzne, widoczne dla otoczenia przejawy władztwa. Chodzi więc o to, aby interpretacja elementu woli miała charakter obiektywny. Zawsze zatem powinna decydować rzeczywista wola posiadacza, a nie wyobrażenie o niej innych osób. Wypływa stąd wniosek, iż
wyłącznie na podstawie zewnętrznych przejawów woli ustala się wolę rzeczywistą, która decyduje o charakterze samego posiadania (por.
Zasiedzenie, E. Janeczko, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1981 r., s. 73). Jednocześnie zaznaczyć tu należy, że każdorazowo posiadanie samoistne danej nieruchomości musi mieć miejsce z zamiarem nabycia jej własności przez zasiedzenie.
W kontekście niniejszej sprawy, zasadnym jest także odwołanie się do rozważań, dotyczących zasiedzenia udziału w prawie własności. Z uwagi bowiem na okoliczności sprawy, zwłaszcza istniejący między wnioskodawcami, a Z. W. stosunek prawny, na podstawie którego zajmowali oni sporną nieruchomości (co będzie przedmiotem rozważań zawartych w dalszej części uzasadnienia), dla stwierdzenia zasiedzenia przez wnioskodawców jej objętej wnioskiem części, niezbędne byłoby wykazanie zmiany charakteru posiadania, podobnie jak ma to miejsce w przypadku współwłaściciela nieruchomości, wnoszącego o zasiedzenie udziału przypadającego innemu współwłaścicielowi. Tak też w kontekście wniosku o zasiedzenie udziału w prawie własności, Sąd Najwyższy podkreślał, że w takiej sytuacji konieczne stanie się wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli i to w sposób pozwalający im dostrzec zmianę. Wskazano, że wymaga tego konieczność oceny czynnika subiektywnego – elementu woli, natomiast o posiadaniu samoistnym współwłaściciela nieruchomości zamieszkującego w znajdującym się na niej budynku w zakresie udziałów we współwłasności innych współwłaścicieli nie przesądza sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień, ponoszenia ciężarów związanych z korzystaniem z nieruchomości, a nawet pokrycie przez niego kosztów remontu lub modernizacji budynku. Dla oceny elementu woli posiadania nieruchomości w określony sposób mogą mieć istotne znaczenie zachowania posiadaczy i ich następców prawnych zarówno w okresie wymaganym do zasiedzenia własności jak też po jego upływie; dlatego też sam fakt posiadania nieruchomości i zarządzania nią jak właściciel bez sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli nie wystarcza do wykazania przesłanek zasiedzenia udziału innego współwłaściciela w tej nieruchomości (tak też SN w postanowieniu z dnia 7 stycznia 2009r., II CSK 405/08, Legalis).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, że całkowicie bezzasadne są twierdzenia wniosku, zgodnie z którymi wnioskodawca „od 7 sierpnia 1979 r. gospodaruje nieruchomością jak właściciel”. Jak bowiem podniesiono we wniosku, do 2009 r. na przedmiotowej nieruchomości zamieszkiwała z wnioskodawcami matka wnioskodawcy - Z. W.. W istocie stwierdzić należałoby natomiast, w świetle niekwestionowanych ustaleń faktycznych, że to wnioskodawcy zamieszkiwali wspólnie z matką, która przyjęła ich do siebie jako domowników. Z. W. dysponowała bowiem tytułem prawnym do spornej nieruchomości (bezpłatne użytkowanie w określonym przepisami zakresie), w związku z przekazaniem gospodarstwa rolnego następcy, na podstawie przepisów ustawy z dnia 27 października 1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym oraz o świadczeniach dla rolników i ich rodzin (art. 22 - Dz.U.1977.32.140). Jednocześnie, zgodnie z art. 22 ust. 2 w/w ustawy rolnik, który przekazał gospodarstwo rolne następcy lub Państwu wraz z budynkami, ma prawo do bezpłatnego korzystania z lokalu mieszkalnego i pomieszczeń gospodarskich w rozmiarze niezbędnym do zaspokojenia potrzeb rolnika i jego rodziny. W treści apelacji skarżący podnoszą, że Z. W. respektowała zakres posiadania syna, jednak okoliczność ta w oczywisty sposób nie świadczy o tym, że posiadanie to miało charakter samoistny. Wskazuje natomiast na to, że wnioskodawca zamieszkiwał z matką (a następnie również z żoną) na podstawie łączącego go z matką stosunku prawnego, czego wyrazem są zgodne – dorozumiane lub wprost wyartykułowane – oświadczenia woli obu stron, dotyczące zamieszkiwania przez wnioskodawców wspólnie z Z. W.. Podkreślić należy bowiem, że wnioskodawca nie objął spornej nieruchomości w posiadanie w drodze zaboru, nie objął je w samoistne, niezależne posiadanie, lecz rozpoczął jej używanie za zgodą matki, której przysługiwało, na podstawie powołanej ustawy, uprawnienie do korzystania z nieruchomości (w zakreślonym przepisami zakresie). Poprzez przyjęcie przez Z. W. wnioskodawców jako domowników, doszło między nimi zatem do zawarcia umowy użyczenia (art. 710 k.c.) lub zbliżonej, która jest charakterystyczna dla tego rodzaju stosunków, w których – w szczególności z uwagi na więzi rodzinne – posiadający tytuł prawny do mieszkania, pozwala na wspólne zamieszkiwanie z nim innego członka rodziny (bądź jakiejkolwiek innej osoby). Nie jest przy tym istotne, czy posiadacz mieszkania jest jego właścicielem, czy też dysponuje innym tytułem prawnym. Taki stan rzeczy akceptowali także uczestnicy, również po dokonaniu spłaty udziałów w nieruchomości przypadających na wnioskodawcę. Z. W. posiadała bowiem tytuł prawny, który zobowiązani byli respektować, w jego zaś zakresie leżało także użyczenie spornej nieruchomości do korzystania dla rodziny – w niniejszej sprawie – wnioskodawców.
Samoistne posiadanie wnioskodawców można by natomiast rozważać w sytuacji, gdyby po przyjęciu przez matkę, dokonaliby oni zaboru objętej wnioskiem części nieruchomości, pozbawiając ją posiadania (np. po prostu wyrzucając ją z mieszkania) , co stanowiłoby manifestację woli samoistnego posiadania spornej części nieruchomości jak właściciel, niezależnie od tytułu prawnego, na podstawie którego nieruchomość została użyczona wnioskodawcom przez Z. W.. Wówczas bowiem mogłoby dojść do zmiany charakteru posiadania, z pierwotnego – zależnego (umowa użyczenia), na samoistne. Odmienne stanowisko, zgodne z twierdzeniami skarżących, prowadziłoby natomiast do absurdalnego i niedopuszczalnego wniosku, że w sytuacji, gdy np. rodzice pozwalają zamieszkiwać dorosłemu synowi w swoim mieszkaniu, może dojść do zasiedzenia jego własności przez syna, podczas gdy używał on mieszkania, korzystając z dobrej woli swoich rodziców, którzy przyjęli go jako domownika. Wprawdzie gdyby wymieniony w powyższym przykładzie syn, zmagając się z trudami dorosłego życia, uznał, że najprostszą drogą dla zdobycia własnego mieszkania, jest pozbycie się z niego rodziców, i w tym celu zmieniłby pod ich nieobecność zamki w drzwiach/wyrzucił z mieszkania, mógłby zostać uznany za samoistnego posiadacza nieruchomości, to jednak zakładając, że korzysta on z niej zgodnie z zasadami współżycia społecznego, w ramach powstałego między nim, a jego rodzicami, stosunku prawnego w postaci użyczenia, nie może dojść do tego rodzaju zmiany charakteru posiadania. Oceny tej nie zmienia także okoliczność dokonywania niezbędnych remontów, czy nakładów na nieruchomość. Aby uznać, że tego typu działania stanowią wyraz zmiany charakteru posiadania, na samoistny, musiałyby one w sposób zdecydowany wykraczać poza zwykle dokonywane w danych warunkach remonty czy nakłady i być dokonywane z całkowitym pominięciem innych osób (np. całkowita przebudowa budynku skutkująca zmianą sposobu użytkowania pomieszczeń, zmiana jego cech, właściwości). Nawet jednak wówczas, w sytuacji, gdy z okoliczności sprawy nie wynika, że wolą posiadacza była tego rodzaju zmiana charakteru posiadania, nadal będzie on uznany za posiadacza zależnego, tym bardziej w sytuacji, gdy korzysta on z nieruchomości na podstawie określonego tytułu prawnego (w przypadku wnioskodawców – umowy użyczenia).
Powyższe rozważania znajdują potwierdzenie w zebranym w sprawie materiale dowodowym, zwłaszcza zeznaniach świadków oraz uczestników, jak również – w istocie – w treści samego wniosku, w którym wskazano, że do wnioskodawcy 12 lipca 2009 r. zamieszkiwali wraz z matką wnioskodawcy – Z. W., było prowadzone postępowanie o dział spadku po J. W. obejmujące m.in. sporną nieruchomość, w ramach którego na rzecz wnioskodawcy Sąd zasądził spłatę przypadającego na niego udziału w spadku, a ponadto – co wynika już z dalszych, niekwestionowanych przez skarżących okoliczności – wnioskodawca wystąpił z pozwem o waloryzację powyższych kwot spłat.
Odnosząc się do powołanych zeznań, potwierdzających stanowisko Sądu Rejonowego, w tym zwłaszcza jego ocenę co do zależnego charakteru posiadania spornej części nieruchomości przez wnioskodawców, wskazać należy, że wynika z nich, iż wnioskodawca początkowo mieszkał na spornej nieruchomości wspólnie z rodzicami (którzy byli jej właścicielami), a następnie, po śmierci ojca, wspólnie z matką Z. W. oraz żoną – I. W. (1). W istocie zatem wnioskodawca, a następnie także jego żona, mieszkali u Z. W., za jej zgodą, nie byli natomiast samoistnymi posiadaczami przedmiotowej nieruchomości. Ponadto Z. W. aż do swojej śmierci zajmowała się obejściem wokół domu, uprawiała przynależną do niego działkę, warzywa szklarniowe, dokonywała prac gospodarskich, zgodnie z przysługującym jej tytułem prawnym w postaci dożywotniego użytkowania.
Tak też świadek E. K. na rozprawie w dniu 24 sierpnia 2017 r. zeznał, że „wnioskodawca jak było pobudowane mieszkał razem z rodzicami. Jak się ożenił również tam dalej mieszkali z rodzicami” oraz „po śmierci ojca, jak wiem, brat objął gospodarstwo –S. W.. Stare gospodarstwo, budynki do inwentarza, to wszystko objął S., a W. (…) zamieszkał w piętrówce, do teraz tam mieszka. Jego matka mieszkała razem z nim” (k. 79 v.). Świadek J. M. zeznał natomiast „potem był pobudowany nowy budynek mieszkalny, piętrowy. Od samego początku mieszkali tam rodzice wnioskodawcy i on. Potem mieszkał z żoną” (k. 79 v.). Podobnie R. H. zeznał, że „w nowym domu zamieszkali rodzice wnioskodawcy i syn W.” (k. 80). Świadek J. K. wskazał z kolei, że „w nowym
(domu) mieszkała mama S. z synem W.. W. mieszka dalej po śmierci mamy (…) Z. W. mieszkała razem z wnioskodawcami, była już w starszym wieku. Kury były na pewno, robiła coś w ogródku
(k. 81 v.). Pracę Z. W. na spornej działce potwierdzają także zeznania świadka E. C., który zeznał, że „folie były babci, ona je stawiała (…) w foliach babcia pracowała, przeważnie pracowała tam babcia”. Świadek ten zeznał ponadto,
że „że słyszenia wiem, że S. miał żądać wyprowadzenia się W. po śmierci babci” (k. 82). G. O. zeznał natomiast „wiem, że babcia żony mieszkała w tym nowym budynku. Mieszkał z nią syn W. (…) W. mieszkał tam z matką jako syn (…) Z tego co ja pamiętam głównie tym całym obejściem zajmowała się babcia (…) Cały dzień na działce widoczna była babcia, która coś robiła, kręciła się. Myślę, że babcia w foliach pracowała do samego końca, ponieważ folie już potem były poniszczone. Widziałem też potem babcie jak na pile tarczowej cięła patyczki. Do samego końca babcia była zaradna.” (k. 82 v.). Także wnioskodawczyni I. W. (1) zeznała „teściowa bardzo lubiła pracować w ziemi. Ona co mogła, to robiła, bardzo lubiła kwiatki, to była jej działka w sensie pracy”
(k. 99). Z zeznań dzieci wnioskodawców wynika natomiast, że budynek, którego dotyczy wniosek, nie był objęty daleko idącymi remontami, które przekraczałyby zakres zwykłego zarządu i prawidłowej gospodarki, tym bardziej biorąc pod uwagę kilkudziesięcioletni okres czasu, na przestrzeni którego były one dokonywane. Dodatkowo zeznania te pozostają w zgodzie z w/w zeznaniami, co do zajmowania się przez Z. W. sporną nieruchomością, aż do śmierci. Tak też córka wnioskodawców zeznała, że „były robione w budynkach konieczne rzeczy jak odnawianie, malowanie, jakieś remonty” (k. 80 v.). Ponadto „babcia dopóki mogła to zajmowała się wszystkim tak jak my, jak każdy domownik” (k. 81). Syn wnioskodawców zeznał z kolei, że „były zmienione okna, drzwi, pokoje wyremontowane. W gospodarczym malowanie”, a ponadto „babcia uprawiała swoje kwiaty koło domu. Warzywa uprawiała z mamą i tatą. Babcia uprawiała także w foliach”. „Jak babcia zmarła, folii już nie było” (k. 81).
Dalej wskazać należy na okoliczność żądania przez powoda, pozwem z dnia 12 marca 1992 r. (data wpływu), od S. i I. W. (2)waloryzacji kwot zasądzonych na jego rzecz tytułem spłaty, w związku z działem spadku po J. W., w skład którego wchodził m.in. udział w spornej nieruchomości. Przesądza ona w sposób oczywisty o tym, że wnioskodawca nie zachowywał się jak właściciel względem przedmiotowej nieruchomości, akceptując spłatę przez pozostałych spadkobierców przypadającego na niego udziału w spadku (a zatem także w przedmiotowej nieruchomości), a ponadto żądając jej waloryzacji. Tego rodzaju działania nie zmierzają w istocie, jak to podkreślają skarżący w apelacji, do uregulowania stosunków własnościowych zgodnie z treścią rozpoznawanego wniosku, wręcz przeciwnie – pozostają z nim w jawnej sprzeczności oraz stanowiąc wyraz aprobaty wnioskodawcy dla uregulowania stosunków własnościowych zgodnie z postanowieniem wydanym w postępowaniu o dział spadku.
W kontekście powyższego wskazać należy, że wnioskodawca na rozprawie w dniu 13 listopada 2017 r. zeznał, odnośnie spłat zasądzonych na jego rzecz w związku z działem spadku, że „pierwsza spłata nastąpiła zgodnie z terminem, druga została odroczona ponad rok, trzecia nie została wcale spłacona. Mnie spłaty nie interesowały, bo to są cudze pieniądze (k. 98 – 98 v.). Powyższe pozostaje w sprzeczności z ustaleniami w sprawie, zgodnie z którymi po dziale spadku wnioskodawca wystąpił z powództwem o rewaloryzację świadczenia zasądzonego na jego rzecz tytułem przedmiotowych spłat. Nie jest zatem prawdą, że spłaty go „nie interesowały”, skoro wytaczając powyższe powództwo jednoznacznie dał wyraz swojej woli, co do żądania spłaty w zamian za przypadający na niego udział w przedmiotowej nieruchomości. Co więcej, skarżący otrzymał co najmniej część spłaty z tego tytułu. W tej sytuacji domaganie się zasiedzenia udziału we własności, z tytułu którego otrzymał zasądzoną spłatę w związku z działem spadku, a ponadto domagał się dodatkowo rewaloryzacji tejże spłaty, jest oczywiście bezzasadne, jednoznacznie świadczy bowiem o tym, iż wnioskodawca nie miał przymiotu posiadacza samoistnego spornej części nieruchomości. Ponadto prowadziłoby to do sprzecznego z zasadami współżycia społecznego rozstrzygnięcia, w ramach którego wnioskodawca byłby bezzasadnie wzbogacony kosztem uczestników, w związku z nabyciem prawa do spłaty udziału w spadku i stwierdzeniem zasiedzenia części wchodzącej w jego skład nieruchomości. Podkreślić przy tym należy, że nie jest istotnym czy wnioskodawca rzeczywiście otrzymał całość przedmiotowych spłat, czy też nie, skoro należna z tego tytułu kwota była na jego rzecz zasądzona prawomocnym orzeczeniem sądu, miał on zatem możliwość dochodzenia swoich praw w tym zakresie, w każdym jednak razie akceptował ich zapłatę, żądając ponadto ich waloryzacji. Oceny powyższej nie zmienia stanowisko Z. W. wyrażone w toku postępowania o dział spadku, które było zgodne z wnioskiem W. W. (1), skoro z okoliczności sprawy nie ulega wątpliwości, iż nie zrezygnowała ona z posiadania nieruchomości na podstawie przysługującego jej tytułu prawnego, w pełni korzystając z należnych jej uprawnień, a wnioskodawcy korzystali ze spornej nieruchomości na zasadzie użyczenia, jako domownicy – członkowie rodziny.
Dodać trzeba, że wnioskodawca wystąpił o dział spadku w istocie jako współwłaściciel spornej nieruchomości, w części ułamkowej, odpowiadającej przypadającemu na niego udziałowi w spadku po J. W., a nie jako – co oczywiste – posiadacz samoistny. Okoliczność wystąpienia z wnioskiem o dział spadku wskazuje na to, że wnioskodawca w istocie nie tylko miał świadomość, że nie jest właścicielem spornej części nieruchomości, ale przede wszystkim, że nie jest jej samoistnym posiadaczem, lecz współuprawnionym z tytułu prawa współwłasności. W innym wypadku nie posiadałby legitymacji czynnej do złożenia wniosku o dział spadku, zatem tylko tego rodzaju świadomość wnioskodawcy mogła stać u podstaw złożenia przez niego tego wniosku. Powyższe dodatkowo przesądza o tym, że po stronie wnioskodawców brak było przesłanki niezbędnej dla uznania ich za samoistnych posiadaczy spornej nieruchomości, w postaci obiektywnej woli posiadania jak właściciel, uwidocznionej na zewnątrz.
Mając na uwadze powyższe podzielić należy w całości stanowisko Sądu Rejonowego, zgodnie z którym, można co najwyżej rozważać zmianę charakteru posiadania i przekształcenia go w posiadanie samoistne, ale dopiero od czasu śmierci Z. W., tj. po 12 lipcu 2009 r. W takiej sytuacji oczywistym jest natomiast, że nie mogło dojść do upływu żadnego z terminów zasiedzenia, o których mowa w art. 172 k.c.
W konsekwencji powyższych rozważań stwierdzić należy, że już tylko z okoliczności powołanych w treści wniosku, zwłaszcza dotyczących omówionych spłat i postępowania o dział spadku, jak również zamieszkiwania przez wnioskodawców w istocie u Z. W., wynika jego bezzasadność. Tym samym Sąd Okręgowy oddalił apelację, jako bezzasadną (art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.) o kosztach postępowania orzekając zgodnie z art. 520 § 3 k.p.c. albowiem interesy uczestników i wnioskodawców były sprzeczne, zaś ewidentnie bezzasadna apelacja wnioskodawców została oddalona.
/SSO Włodzimierz Jasiński/ /SSO Rafał Krawczyk/ /SSO Marek Lewandowski/
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Toruniu
Osoba, która wytworzyła informację: Rafał Krawczyk, Włodzimierz Jasiński , Marek Lewandowski
Data wytworzenia informacji: