Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Pa 24/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Toruniu z 2018-06-08

Sygn. akt IVPa 24/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 czerwca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Toruniu - IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący SSO Danuta Jarosz-Czarcińska (spr.)

Sędziowie SSO Małgorzata Maleszka

SSO Magdalena Chudziak

Protokolant stażysta Emilia Hamerlińska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 8 czerwca 2018 r. w T.

sprawy z powództwa I. S.

przeciwko K. Szkole Wyższej we W.

o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

na skutek apelacji pozwanej K. Szkoły Wyższej we W.

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu – IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 30 stycznia 2018 r. sygn. akt IV P 280/16

oddala apelację.

/-/SSO Magdalena Chudziak /-/SSO Danuta Jarosz-Czarcińska /-/SSO Małgorzata Maleszka

Sygn. akt: IV Pa 24/18

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Toruniu wyrokiem z dnia 30 stycznia 2018 r.:

I.  zasądził od pozwanej K. Szkoły Wyższej we W. na rzecz powódki I. S. kwotę 12049, 82 zł (dwanaście tysięcy czterdzieści dziewięć złotych osiemdziesiąt dwa grosze) z ustawowymi odsetkami:

- od kwoty 172, 65 zł – od dnia 11.12.2013 r. do dnia zapłaty

- od kwoty 4840, 44 zł – od dnia 11.01.2014 r. do dnia zapłaty

- od kwoty 109, 35 zł – od dnia 11.02.2014 r. do dnia zapłaty

- od kwoty 5424 zł – od dnia 11.04.2014 r. do dnia zapłaty

- od kwoty 1503, 38 zł – od dnia 11.07.2014 r. do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

III.  wyrokowi w pkt. I nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty
3500 zł (trzy tysiące pięćset złotych);

IV.  zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania;

V.  nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – kasy Sądu Rejonowego w Toruniu kwotę 602 zł (sześćset dwa złote) tytułem części opłaty od pozwu od uiszczenia które powódka pozostawała zwolniona,
a także kwotę 17, 40 zł (siedemnaście złotych czterdzieści groszy) tytułem zwrotu części wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa
w toku postępowania.

Uzasadniając powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy wskazał, że powódka I. S. od 2011 r. była zatrudniona w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w T., na stanowisku kierownika biura zarządu
i głównej księgowej. Właścicielem spółki był S. R., który równolegle pełnił funkcję Konsula Honorowego Peru w T.. Biuro spółki usytuowano zostało w lokalu znajdującym się w T. przy ul. (...), w którym mieścił się także Konsulat Honorowy. Tam również znajdowało się miejsce pracy powódki.

W 2013 r. S. R. wykupił część udziałów w spółce będącą organem założycielskim pozwanej Wyższej Szkoły (...) we W. (przekształconej następnie w K. Szkołę Wyższa we W.). W marcu 2013 r. pozwana zawarła z powódka umowę zlecenia, na podstawie której powódce powierzono część zadań księgowo-rachunkowych; powódka miała także zapoznać się z charakterem pracy kwestora.

Z dniem 1 lipca 2013 r. między powódką i pozwaną (reprezentowaną przez
S. R., który objął funkcję rektora (...)) została zawarta umowa o pracę na czas nieokreślony, na podstawie której powódce powierzono stanowisko kwestora w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem w wysokości 3000 zł brutto. Jako miejsce wykonywania pracy rektor pozwanej wskazał powódce T. – biuro przy
ul. (...), wyznaczając jednocześnie godziny pracy od 8.00 do 16.00.
W tym samym dniu strony podpisały aneks do umowy, na mocy którego powódkę miał obowiązywać zadaniowy czas pracy.

Od dnia 1 października 2013 r. wynagrodzenie zasadnicze brutto powódki uległo podwyższeniu do kwoty 3500 zł.

Zgodnie z pisemnym zakresem obowiązków do zadań powódki należało:
1) prowadzenie zgodnie z obowiązującymi przepisami rachunkowości uczelni,
2) wykonywanie dyspozycji środkami pieniężnymi, 3) dokonywanie wstępnej zgodności operacji gospodarczych i finansowych z planem finansowym,
4) dokonywanie wstępnej kontroli kompletności i rzetelności dokumentów dotyczących operacji gospodarczych i finansowych, 5) zapewnienie terminowości ściągania należności od studentów, 6) nadzór nad kasa uczelni, 7) naliczenie płac i prowadzenie kart wynagrodzeń pracowników (gromadzenie niezbędnej dokumentacji),
8) wprowadzenie urlopów pracowniczych oraz zwolnień od pracy do programu płacowego, 9) wystawienie świadectw pracy dla byłych pracowników, 10) wystawianie zaświadczeń o zatrudnieniu i zarobkach dla pracowników i byłych pracowników,
11) sporządzenie dokumentacji dla ZUS (w tym zgłaszanie pracowników, rozliczanie, wyrejestrowywanie), 12) prowadzenie dokumentacji i naliczanie świadczeń z funduszu ubezpieczeń społecznych, 13) rozliczanie umów cywilnoprawnych (umów zleceń
i umów o dzieło), naliczanie wynagrodzenia na podstawie złożonych rachunków,
14) naliczanie ekwiwalentów za niewykorzystany urlop, 15) uzgadnianie kont analitycznych dotyczących płac i pochodnych, 16) przygotowywanie, dekretowanie oraz księgowanie dokumentów księgowych dotyczących płac i pochodnych (w tym składka społeczna, FP, zdrowotna, zaliczka na podatek dochodowy, potrącenia itp.),
17) prowadzenie dokumentacji PFRON, 18) sporządzanie PIT, 19) sporządzenie obowiązujących sprawozdań dotyczących zatrudnienia i płac (ZUS, GUS, POL-ON), 20) rozliczanie delegacji pracowniczych.

Wszystkie te obowiązki powódka wykonywała samodzielnie. Oprócz tego zajmowała się przyjmowaniem wniosków stypendialnych, weryfikowaniem ich poprawności i zasadności, a także naliczaniem i nadzorowaniem wypłaty stypendiów. Powódka pozostawała nadto zaangażowana w rozliczanie projektu G. (realizowanego przez grupę pracowników uczelni), sporadycznie zajmowała się zakupami artykułów biurowych dla pozwanej, a także uczestniczyła w przygotowaniu umowy ubezpieczenia budynków uczelni. Powódka musiała również ustalić stan środków trwałych pozwanej (biorąc udział m.in. w przeprowadzeniu spisu z natury, ustalając który z owych środków – w szczególności telefony komórkowe – znajdował się w posiadaniu poszczególnych osób). Co miesiąc powódka wykonywała przelewy
w ramach kilku rachunków bankowych posiadanych przez pozwaną (m.in. przelewała wpłaty czesnego na główne konto uczelni, uiszczała opłaty za media i dokonywała innych płatności), księgowała faktury dokumentujące dokonane przez uczelnię zakupy (około 30 faktur miesięcznie), a także wystawiała rachunki dla podmiotów, które podnajmowały od uczelni miejsca parkingowe lub najmowały pomieszczenia należących do niej budynkach. Parokrotnie powódka uczestniczyła w posiedzeniach senatu pozwanej, na których omawiała określone kwestie związane z budżetem uczelni.

W okresie pierwszych kilku miesięcy zatrudnienia w pozwanej I. S. starała się wyjaśnić kwestie dotyczące opłacanych wcześniej składek na ubezpieczenia społeczne pracowników uczelni (udając się w tym celu do oddziału ZUS
we W.) oraz określić stan zaległości studentów pozwanej. Uczelnia obejmowała około 300 studentów, przy czym 200 osób studiowało we W., natomiast około 100 osób – w filii w G.. Pewna część studentów miała wobec pozwanej zadłużenie z tytułu nieopłaconego czesnego. Do września 2013 r. powódka ustaliła liczbę zadłużonych studentów, a następnie podejmowała działania windykacyjne zmierzające do uregulowania przez nich tej zaległości (kierując do nich wezwania do zapłaty, przygotowane według opracowanego wcześniej wzoru,
albo starając się nawiązać z nimi kontakt telefoniczny, niekiedy również po godzinie 16.00 lub w dni weekendowe). W tym czasie powódka wdrożyła program Symfonia, który m.in. księgował wpłaty czesnego na indywidualnych kontach studentów.

Działania związane z rozliczaniem czesnego (w tym wysyłaniem do studentów potwierdzenia przelewu) oraz ustaleniem stanu zadłużenia studentów
i z wyegzekwowaniem od nich należności stanowiło jedną z najbardziej czasochłonnych czynności powódki w okresie zatrudnienia. Oprócz tego, znaczną część czasu pracy powódka poświęcała na sprawy związane z wypłatą stypendiów oraz z naliczaniem wynagrodzeń dla pracowników uczelni lub osób współpracujących z pozwaną
na podstawie umów cywilnoprawnych, w łącznej liczbie około 30 osób. Powódka ustalała należne wynagrodzenia na podstawie wykazu godzin pracy tych osób, przekazanych jej przez dyrektora biura rektora, R. D.. Na tej podstawie sporządzała listę płac i dokonywała płatności wynagrodzeń.

Zajęcia na pozwanej uczelni prowadzono wyłącznie w piątek oraz dni weekendowe, podczas tzw. zjazdów. Na podstawie zarządzeń rektora uczelni w roku akademickim 2013/2014 ustalono następujące terminy zjazdów:

1) w siedzibie uczelni we W.:

X.2013 r. – 11-13, 25-27

XI.2013 r. – 15-17, 22-24

XII.2013 r. – 6-8, 20-22

I.2014 r. – 10-12, 24-26, 31.01.

II.2014 r. – 1, 2, 14-16 (zjazd egzaminacyjny), 21-23 (zjazd poprawkowy), 28

III.2014 r. – 1,2, 14-16, 28-30

IV.2014 r. – 11-13, 25-27

V.2014 r. – 16-18, 30-1.06.

VI.2014 r. – 1.06, 13-15, 27-29

VII.2014 r. – 4-6 (zjazd egzaminacyjny)

IX.2014 r. – 12-14 (zjazd poprawkowy)

2) w filii w G.:

X.2013r. – 5, 6, 19, 20

XI.2013 r. – 9, 10, 30,

XII.2013 r. – 1, 14, 15

I. 2014 r. – 4, 5, 18, 19

II.2014 r. – 1, 2, 8, 9, 22 i 23 (zjazd egzaminacyjny)

III.2014 r. – 1,2 (zjazd poprawkowy), 8, 9, 22, 23

IV.2014 r. – 5, 6, 12, 13, 26 i 27

V.2014 r. – 10, 11, 24, 25

VI.2014 r. – 7, 8, 14, 15

VII.2014 r. – 5,6 (zjazd egzaminacyjny)

XI.204 r. – 20, 21 (zjazd poprawkowy)

Powódka w dni powszednie, zgodnie z postanowieniami umowy oraz pismem
S. R. z 1.07.2013 r., wykonywała powierzone jej obowiązki w udostępnionym jej pomieszczeniu Konsulatu Honorowego, w wyznaczonych godzinach (między 8.00
i 16.00). Niekiedy, już po godzinie 16.00 i w miejscu swojego zamieszkania, powódka mogła przeprowadzić rozmowę telefoniczną z pracownikiem uczelni (m.in.
z R. D. lub kierownikiem sekretariatu filii w G. J. K.)
lub studentem (w sprawie zaległego czesnego), bądź też odebrać lub wysłać maile dotyczącego określonych spraw uczelni.

W uzgodnieniu z osobami zarządzającymi uczelnia (m.in. J. P. oraz W. K., pełniącym funkcję prezydenta (...)) powódka
w wybranym dniu powszednim przyjeżdżała na kilka godzin do siedziby uczelni
we W.. Oprócz tego powódka miała obowiązek uczestniczenia we wszystkich zjazdach we W., a także w wybranych zjazdach w G. (jeżeli odbywały się w innym terminie niż zajęcia we W.). Podczas zjazdów we W. powódka przyjeżdżała do siedziby pozwanej: w piątek koło godziny 14.00 (jadąc
na uczelnię bezpośrednio z Konsulatu, w którym pracowała od godziny 8.00), w sobotę – koło godziny 9.00 (sporadycznie około 8.00), zaś w niedzielę – około godziny 9.00. W piątek i sobotę powódka kończyła pracę tuż przed zakończeniem pracy przez pracowników biura rektora (zwłaszcza R. D.), natomiast w niedziele opuszczała siedzibę pozwanej koło godziny 13.00.

Powinność udziału we wszystkich zjazdach we W., w w/w godzinach, wiązała się z organizacją zajęć na uczelni (tylko w wybrane piątki i dni weekendowe), podczas których gros studentów oraz pracowników uczelni pojawiała się w siedzibie pozwanej.

Powódka miała wówczas obowiązek pozostawania do dyspozycji tych osób (w celu
np. wydania zaświadczenia o zatrudnieniu, przyjęcia wpłaty czesnego itp.), a także mogła podejmować próby bezpośredniego oddziaływania na zadłużonych studentów (aby spłacili zaległe czesne). Przez cały czas pobytu na terenie uczelni powódka wykonywała powierzone jej obowiązki kwestora, zarówno podczas kontaktów
z w/w osobami (w czasie wolnym od zajęć), jak też w trakcie trwania wykładów (skupiając się wówczas na innych zadaniach kwestora).

Powódka jeździła także na zjazdy odbywane w filii w G., jednak
ze znacznie mniejszą częstotliwością niż w przypadku zajęć we W.. Zazwyczaj I. S. przyjeżdżała w sobotę albo w niedzielę, i spędzała na terenie filii nie więcej niż 3 godziny. Przyjazd tylko na jeden dzień sesyjny miał miejsce wówczas,
gdy na terenie filii przebywała J. K. (z którą powódka ściśle współpracowała przy wykonywaniu swoich obowiązków, a która mogła podczas nieobecności powódki zrealizować za nią pewne zadania). Rzadsze i krótsze wizyty w filii (...) wynikały nadto z mniejszej liczby studentów. W pozostałe dni zjazdów w G., w które powódka nie przyjeżdżała do siedziby filii, I. S. ograniczała się
do kontaktów mailowych lub telefonicznych z J. K., przekazując jej pewne uwagi lub sugestie.

W wybrane dni, w które – w roku akademickim 2013/2014 – odbywały się zjazdy we W. pracownice biura rektora (tj. R. D., K. G., M. B. lub A. O.) kończyły pracę w następujących godzinach: 12.10.2013 r. – 20.30; 13.10.2013 r. – 14.00; 26.10.2013 r. – 21.00;
27.10.2013 r. – 13.20; 16.11.2013 r. – 19.30; 17.11.2013 r. – 13.30;
22.11.2013 r. – 21.00; 23.11.2013 r. – 20.30; 24.11.2013 r. – 16.00;
7.12.2013 r. – 19.15; 8.12.2013 r. – 15.00; 21.12.2013 r. – 20.30;
22.12.2013 r. – 14.00; 11.01.2014 r. – 21.30; 12.01.2014 r. – 19.00;
25.01.2014 r. – 19.00; 26.01.2014 r. – 13.30; 31.01.2014 r. – 19.30;
1.02.2014 r. – 20.00; 2.02.2014 r. – 17.30; 15.02.2014 r. – 18.00;
16.02.2014 r. – 13.00; 22.02.2014 r. – 15.00; 23.02.2014 r. – 13.00;
1.03.2014 r. – 17.00; 2.03.2014 r. – 13.00; 15.03.2014 r. – 19.00;
16.03.2014 r. – 14.30; 28.03.2014 r. – 17.20; 29.03.2014 r. – 18.00;
30.03.2014 r. – 17.30; 12.04.2014 r. – 17.00; 13.04.2014 r. – 13.20;
26.04.2014 r. – 19.00; 27.04.2014 r. – 15.00; 13.06.2014 r. – do 20.00;
27.06.2014 r. – do 21.00.

Z dniem 31 lipca 2014 r. umowa o pracę łącząca strony uległa rozwiązaniu
za porozumieniem stron. Przez cały okres zatrudnienia powódce nie udzielono dnia wolnego za pracę świadczoną w piątek oraz sobotę i niedzielę, podczas zjazdów
we W. lub G.. Powódka – której za poszczególne miesiące okresu pozostawania w stosunku pracy z pozwaną wypłacono wyłącznie wynagrodzenie zasadnicze – parokrotnie wzywała na piśmie pozwaną do zapłaty dodatkowego wynagrodzenia za czas przepracowany podczas zjazdów w okresie od X.2013 r.
do IV.2014 r.; w odpowiedzi pozwana odmówiła jej takiego świadczenia.

W okresie zatrudnienia w pozwanej, w także w okresie poprzedzającym nawiązanie stosunku pracy, powódka nie wykonywała żadnych czynności (w ramach jakiegokolwiek stosunku prawnego) na rzecz Konsulatu Honorowego Peru. Z uwagi
na nieznaczny zakres działalności prowadzonej przez Konsulat, a zwłaszcza brak jakichkolwiek przychodów i wydatków po stronie Konsulatu (wszelkie koszty działalności konsulatu ponosił S. R., wydatkując na ten cel własne pieniądze), nie zachodziła potrzeba zatrudniania księgowego, zaś obsługę sekretariatu Konsulatu zapewniali woluntariusze.

Powódce, jako kwestorowi pozwanej, podlegali organizacyjnie pracownicy dziekanatu uczelni, informatyk, R. D. oraz pracownik gospodarczy. Powódka starała się niektóre zadania powierzyć pracownicom dziekanatu (m.in. wysyłanie wezwań do studentów zalegających z czesnym), jednak spotkało się to z kategorycznym sprzeciwem ze strony dziekana. Powódka, po rozmowie z S. R. (który namawiał ją, aby zrezygnowała z jakiejkolwiek próby wywierania nacisków
na dziekana), nie wydawała więcej poleceń tym osobom, jak też nie starała się zlecać pewnych czynności pozostałym podwładnym.

Na polecenie S. R. powódka odnotowywała na – stworzonych wyłącznie dla niej – miesięcznych listach obecności dni pracy dla pozwanej, świadczonej przez nią na terenie Konsulatu. Listy te S. R. opatrywał następnie swoim podpisem. Powódka miała nadto zwyczaj odnotowywania w kalendarzu na danych rok,
na poszczególnych stronach odpowiadających określonym dniom miesiąca, niektóre czynności, które miała w tym dniu wykonać lub które udało jej się zrealizować.

Stan faktyczny ustalono na podstawie dokumentów, a także w oparciu o zeznania świadków S. R., R. D., J. P., J. K., J. S.,
B. S.-G., I. K., A. C., W. K. oraz powódki I. S..

Dokonując oceny wiarygodności zebranych w aktach sprawy dokumentów
Sąd miał na uwadze fakt, że do większości z nich żadna ze stron nie zgłaszała zastrzeżeń. Pewne wątpliwości strona pozwana artykułowała jedynie wobec dołączonych do pozwu miesięcznych list obecności powódki oraz kopii notatek z kalendarzy z 2013 i 2014 r. Należy jednak zaznaczyć, że na sporządzenie przez powódkę takiej listy powołał się także świadek S. R. (który każdą z tych list opatrywał swoim podpisem), a także świadek R. D., która wprawdzie takiej listy nie widziała, ale posiadała wiedzę, że powódka została zobligowana do jej prowadzenia.

Trzeba także odnotować, że lista ta potwierdzała jedynie to, w które dni powódka świadczyła pracę w siedzibie Konsulatu w T.(tj. od poniedziałku do piątku),
nie podając jednocześnie w jakich godzinach praca ta była wykonywana. Gdyby,
jak sugerowała pełnomocnik pozwanej, powódka opracowała taką listę wyłącznie
na użytek niniejszego procesu (co wydaje się wątpliwie, zważywszy na podpisywanie
i pieczętowanie tej listy przez S. R., przy czym do XII.2013 r. korzystał
on z pieczęci Prezydenta Uczelni), zapewne nie tylko wykazywałaby na tej liście dni pracy, ale także godziny w wymiarze zgodnym z powoływanymi przez nią w pozwie twierdzeniami (uzasadniającymi roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych). Tymczasem, sama lista obecności nie dawała żadnych podstaw do przyjmowania, że powódka wykonywała pracę z naruszeniem norm czasu pracy, skoro dokumentowała jedynie dni (nie zaś godziny) pracy, i to tylko dni powszednie (bez zjazdów we W. lub G.). Tworzenie więc takiej listy wyłącznie na użytek niniejszego procesu nie miałoby żadnego sensu.

Odnosząc się z kolei do kopii stron kalendarza za okres od VII.2013 r.
do VII.2014 r. należy skonstatować, że również te dokumenty nie stanowiły dowodu potwierdzającego fakt pracy w godzinach nadliczbowych. Jak przyznała sama powódka, na poszczególnych stronach kalendarza odnotowywała tylko wybrane zadania (które miała wykonać lub już zrealizowała). Niejednokrotnie, suma tych czynności na jednej stronie dawała obraz działań zajmujących nie więcej niż jedną lub kilka godzin. Niekiedy, zapiski odzwierciedlały jedynie wydarzenia, które miały miejsce w ciągu
dni (np. otrzymanie listy niepełnosprawnych studentów – k. 156, dzień 1.05.2014 r.),
a nawet odnosiły się do spraw pozazawodowych (np. wizyty u lekarza – k. 154v,
dzień 27.05.2014 r.). Trudno zatem, z uwagi na treść owych adnotacji, zakładać, że powódka przygotowała jej wyłącznie dla potrzeb niniejszego procesu, zwłaszcza, że byłaby to czynność bardzo czasochłonna (sporządzenie różnych adnotacji za okres
aż 12 miesięcy) i przynosząca znikomy efekt (skoro nie potwierdzały one faktu pracy
w godzinach nadliczbowych).

Sąd I instancji dał wiarę zeznaniom wszystkich świadków oraz powódki w takim zakresie, w jakim zeznania te pokrywały się ze sobą i znajdowały potwierdzenie
w pozostałym materiale dowodowym. Świadkowie w spójny sposób opisali przede wszystkim zakres zadań powódki (zbieżny zresztą z pisemnym zakresem obowiązków), a także ustalenia odnoszące się do miejsca pracy powódki, tj. w dni powszednie –
w siedzibie Konsulatu, podczas zjazdów – we W. lub filii w G.. Kontrowersji nie budziła także kwestia obecności powódki we W. podczas zjazdów, a niekiedy również w wybrane dni tygodnia.

Fakt regularnego uczestniczenia w zjazdach, od piątku do niedzieli, wydaje się logiczną konsekwencją przyjętego systemu odbywania studiów (wyłącznie w wybrane piątki i weekendy). Właśnie podczas zjazdów powódka miała okazję nawiązania bezpośredniego kontaktu ze studentami oraz wykładowcami, co miało istotne znacznie zarówno dla I. S. (która w ten sposób mogła m.in. bezpośrednio windykować zaległe czesne), jak też studentów i wykładowców, którzy mogli wówczas oczekiwać od powódki załatwienia ich indywidualnych spraw, które władny był rozstrzygnąć wyłącznie kwestor (np. przyjęcie wpłaty czesnego lub wniosku stypendialnego, uzyskanie zaświadczenia o zarobkach itp.), a nawet wyjaśnienia pewnych zagadnień leżących w jego gestii (np. stanu zadłużenia z tytułu zaległego czesnego).

Rozbieżności pojawiały się natomiast w ocenie ilości zadań powierzonych powódce oraz związanego z tym czasu jej pracy. Świadek S. R., R. D.
i J. K. twierdzili, że liczba spraw załatwianych przez powódkę wymuszała na niej pracę w ponadnormatywnym czasie pracy. Z kolei, zdaniem świadka J. P. zakres pracy powódki nie wymagał świadczenia jej w godzinach nadliczbowych. Podobnie twierdziła A. C., która przekazała powódce funkcję i obowiązki kwestora, i której zdaniem czynności kwestora nie zajmowały więcej niż 40 godzin
w tygodniu (aczkolwiek świadek ten nie wykonywał obsługi kadrowej pracowników uczelni, które to zadanie scedowano na powódkę). Jeszcze dalej w swojej ocenie natężenia pracy powódki poszła świadek I. K., która przejęła od powódki obowiązki kwestora; według niej wszystkie te prace zajmowały nie więcej niż 20 godzin w tygodniu.

W ocenie Sądu Rejonowego, nie ma podstaw do przyjmowania, że w dni powszednie powódka pracowała krócej niż 8 godzin dziennie. Takie założenie pozostawałoby w wyraźnej kolizji z twierdzeniami osób, które z powódką miały codzienny kontakt (R. D. i J. K.), bądź też mogły zaobserwować ile czasu powódka spędzała w Konsulacie (S. R.). Należy uznać, że osoby te z uwagi
na równoległe wykonywanie pracy na rzecz pozwanej oraz częstą styczność z I. S. (z którą regularnie współpracowały i to na wielu płaszczyznach) posiadały najpełniejszą wiedzę odnośnie czasu jej pracy, a przynajmniej były w stanie potwierdzić fakt codziennej pracy przez co najmniej 8 godzin dziennie. Pozostałe osoby z uwagi
na okazjonalny kontakt z powódką, a nawet brak jakichkolwiek z nią relacji w okresie jej zatrudnienia w pozwanej, nie posiadały tak rozległej wiedzy na ten temat oraz mogły opierać się wyłącznie na pewnych domniemaniach i przypuszczeniach. Należy zarazem podkreślić, że powódka w dniu 1.07.2013 r. – niezależnie od zastosowanego wobec niej zadaniowego czasu pracy – została zobligowana przez swojego przełożonego, ówczesnego rektora uczelni S. R., do pracy w dniach od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 16.00 (k. 38 akt). Już z tego chociażby względu powódka w tych godzinach przebywała na terenie Konsulatu, pozostając w ten sposób do dyspozycji osób zarządzających uczelnią, w związku z wykonywaniem pracy na rzecz pozwanej.

Zeznania w/w osób nie wystarczały natomiast do tego, aby uznać za wykazane wykonywania przez powódkę pracy po godzinie 16.00 (za wyjątkiem piątków, podczas których odbywały się zjazdy we W.), i to w takim wymiarze jak przedstawiono to w uzasadnieniu pozwu oraz w zestawieniu godzin nadliczbowych (k. 229-330 akt). S. R. przebywał w Konsulacie między godziną 8.00 i 16.00, trzy dni w tygodniu po 2-3 godzin. Z R. D. oraz J. K. powódka miała w tych dniach kontakt przeważnie telefoniczny lub mailowy. Osoby te nie były jednocześnie w stanie poświadczyć czy powódka po godzinie 16.00 dzwoniła lub mailowała do nich jeszcze
z Konsulatu, czy już z miejsca zamieszkania. Również zeznania pozostałych świadków, w tym męża powódki J. S., nie dawały asumptu do takiego uznania. J. S. okazał się zupełnie niezorientowany w sprawach zawodowych swojej żony, o czym świadczy fakt, że – w jego ocenie – powódka pracowała w Konsulacie i z tego tytułu otrzymywała przychód, gdy tymczasem pozostałe dowody (w tym pismo z Konsulatu oraz zeznania świadka S. R. i B. S.-G., wskazujące na rozmiary działalności Konsulatu i brak potrzeby zatrudniania księgowej) wykluczyły
tę okoliczność.

Należy w tym miejscu zauważyć, że również powoływane przez powódkę dokumenty (tj. billingi rozmów telefonicznych oraz wydruki maili) nie stanowiły dowodu takiej pracy. Nie można bowiem, jak uczyniła to strona powodowa, zakładać, że praca powódki w danym dniu kończyła się z chwilą odbycia ostatniej rozmowy telefonicznej lub wysłania ostatniego maila. Abstrahując od faktu, że z dokumentów tych nie wynika gdzie powódka znajdowała się gdy prowadziła rozmowę lub pisała maila (tj. czy w domu, czy w Konsulacie, a tym samym – czy nadal pozostawała
w pracy, czy wyszła już poza sferę spraw zawodowych i zajmowała się sprawami prywatnymi, okazjonalnie poświęcając czas wolny na wybrane sprawy uczelni), należy zwrócić uwagę na sporadyczność i niewielką ilość takich czynności po godzinie 16.00. Jako przykład można wskazać dzień 28.04.2014 r., w który – jak twierdziła powódka – miała pracować do godziny 20:37 (k. 229 akt) (o tej godzinie zakończyła rozmowę telefoniczną), natomiast zgodnie z przedłożonym billingiem (k. 223 akt) w tym dniu
po godzinie 16.00 jedyną jej wykazaną aktywność stanowiły 4 rozmowy telefoniczne trwające 1 min. 15 sek., 16 sek., 15 sek. i 2 sek. (!). Tak udokumentowany czas pracy powódki zajął zatem mniej niż 2 minuty, a nie jak starała się wykazać – aż 4 h 37 min. i 30 sek.

Na brak takiej potrzeby wskazywały także inne dowody. Powódka sama przedłożyła – jako protokoły zdawczo-odbiorcze – zestawienie dokumentów przekazanych stronie pozwanej, obrazujących ilość jej pracy finansowo-księgowej (stanowiącej zapewne gros jej obowiązków kwestora) (k. 56-94 akt). Powódka
w każdym miesiącu zatrudnienia obsługiwała kilka kont, na których dokonywano
nie więcej niż kilkanaście operacji finansowych. Rejestrowała od kilkunastu do ponad dwudziestu faktur zakupowych, a także dokonywała niewiele więcej pozostałych czynności finansowo-księgowych (w rejestrze sprzedaży, (...)). Do tego dochodziła lista wypłat stypendialnych (obejmująca kilkadziesiąt pozycji) oraz kilka poleceń księgowania (związanych np. z rozliczaniem umów cywilnoprawnych). W ocenie Sądu, czynności te oraz inne wskazywane przez powódkę zadania kwestora
(m.in. kontaktowanie się z dłużnikami uczelni), mogła wykonać w ramach 8 godzinnego dnia pracy, zwłaszcza, że w co drugi tydzień pracowała dodatkowo po godzinie 16.00 w piątek, prawie całą sobotę oraz kilka godzin w niedzielę (w ramach zjazdu
we W.). Świadcząc zatem pracę w wymiarze przekraczającym 200 godzin miesięcznie (co było możliwe, zważywszy na przynajmniej dwa zjazdy we W. w każdym miesiącu) powódka mogła zrealizować wszystkie te zadania.

Odnosząc się zarazem do kwestii czasu pracy powódki podczas zjazdów
w G., za najbardziej wiarygodną w tym zakresie Sąd uznał wypowiedź świadka J. K., która przebywała prawie we wszystkie te dni w filii w G. (jedynie w dniach 9 i 10.11.2013 r. oraz 1.12.2013 r. świadek był nieobecny w pracy – k. 300-305 akt), i z tego względu mogła zaobserwować jak często powódka przyjeżdżała do G. i ile godzin każdorazowo spędzała na terenie filii. Należy zatem przyjąć – wbrew twierdzeniu J. P. (który przypuszczał, że powódka pojechała tylko raz do G.), ale też samej I. S. (która utrzymywała, że uczestniczyła
w prawie wszystkich zjazdach, zarówno w sobotę jak i w niedzielę) – że powódka przyjeżdżała do G. na zjazd zazwyczaj albo w sobotę albo w niedzielę (jeżeli terminy tego zjazdu nie pokrywały się z zajęciami we W.) i spędzała tam
nie więcej niż 3 godziny.

Dokonując oceny zasadności roszczenia powódki (żądanie zapłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych) wypada w pierwszej kolejności ustalić wymiar rzeczywistego czasu jej pracy, wykonywanej w ramach stosunku pracy. Zgodnie z art. 128 § 1 kp czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje
w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym
do wykonywania pracy. W piśmiennictwie zaznacza się, że pracownik pozostaje
w dyspozycji pracodawcy wówczas, gdy zachowuje się zgodnie z celem stosunku pracy, tzn. bądź świadczy umówioną między stronami pracę, bądź pozostaje w gotowości
do pracy utrzymując możliwy do osiągnięcia w danych warunkach kontakt
z pracodawcą w oczekiwaniu na wskazówki i dyrektywy z jego strony. Pozostawanie
w dyspozycji pracodawcy oznacza zatem świadczenie pracy umówionego rodzaju, nawet jeżeli następuje to bez jakiegokolwiek wpływu ze strony pracodawcy lub jego przedstawicieli (nawet bez jego wiedzy i zgody) lub nawet świadczenie pracy innego rodzaju, o ile jej spełnienie leży w interesie pracodawcy (np. usuwanie skutków awarii) i stanowi realizację głównego celu stosunku pracy.

O pozostawaniu w dyspozycji pracodawcy można także mówić w sytuacjach,
w których pracownik nie świadczy pracy z przyczyn od siebie niezależnych,
lecz pozostaje w fizycznej, intelektualnej i prawnej gotowości do jej pełnienia (element obiektywny), mając przy tym zamiar świadczenia pracy (element subiektywny). Pracownik powinien przy tym zachowywać się w sposób nakazany przez przepisy określające organizację i porządek w procesie pracy oraz utrzymywać możliwy w danej sytuacji kontakt z pracodawcą, oczekując wskazówek dotyczących świadczenia pracy (zob. Ł. Pisarczyk [w:] Kodeks pracy. Komentarz, LEX 2011, teza 8 do art. 128;
W. Masewicz, Nowa regulacja problematyki czasu pracy, Służba Pracownicza z 1996 r. nr 11 s. 5-6; zob. także: E. Szemplińska w: Kodeks Pracy. Komentarz, pod red.
T. Zielińskiego, Warszawa 2001 r., s. 655-656; M. Nałęcz w: Kodeks Pracy.
Komentarz, pod red. W. Muszalskiego, Warszawa 2003, s. 475-476; T. M. Romer,
Czas pracy – cz. I. Wymiar i rozkład czasu pracy, Prawo Pracy z 1998 r. nr 9 poz. 3;
A. Kolsa, Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy – wyjaśnienia, Praca i Zabezpieczenia Społeczne z 1998 r. nr 11 poz. 46).

Okres pozostawania w dyspozycji pracodawcy rozpoczyna się z chwilą stawienia się pracownika w zakładzie lub innym miejscu wyznaczonym do świadczenia pracy,
a kończy z upływem dniówki roboczej lub wyjątkowo później – w momencie zaprzestania wykonywania dodatkowych czynności zleconych przez pracodawcę
(w razie polecenia pracy w godzinach nadliczbowych) (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 18 marca 1998 r., III ZP 20/97, OSNAP 1998/21/619). Pozostawanie
w dyspozycji pracodawcy może być związane z każdym miejscem wyznaczonym przez pracodawcę do wykonywania pracy. Sformułowanie to należy jednak interpretować
w zestawieniu z art. 29 § 1, który wśród elementów, jakie powinna określać umowa
o pracę, wskazuje miejsce pracy. W rezultacie terytorialny zakres pozostawania
w gotowości do pracy będą wyznaczać postanowienia umowy o pracę dotyczące miejsca pracy oraz zgodne z prawem i umową o pracę polecenia pracodawcy. Przyjąć należy, że jeśli pracodawca nie zdecydował inaczej, pracownik powinien pozostawać w jego dyspozycji w miejscu określonym przez strony jako miejsce pracy (zob. Ł. Pisarczyk [w:] Kodeks..., teza 9 do art. 128).

Wypada nadto zwróci uwagę na postanowienie art. 2 pkt 1 dyrektywy Rady 2003/88/WE dotyczącej pewnych aspektów organizacji czasu pracy, ujmujące czas pracy jako każdy okres, podczas którego pracownik pracuje, jest do dyspozycji pracodawcy oraz wykonuje swoje działania lub spełnia obowiązki, zgodnie z przepisami krajowymi lub praktyką krajową. Dokonując wykładni tego postanowienia Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że – po pierwsze – różne wymagania, jakie formułuje dyrektywa, w tym wymagania dotyczące maksymalnych okresów wykonywania pracy i minimalnych okresów odpoczynku, są zasadami prawa unijnego o szczególnej społecznej doniosłości, które powinny dotyczyć wszystkich pracowników (por. sprawa C-303/98 Sindicato de Medicos de Asistencia Publica (Simap) v. Conselleria de Sanidad y Consumo de la Generalidad Balenciana, [2000] ECR I- 7963, pkt 47; sprawa
C-151/02 Norbert Jaeger v. Ladneshauptstadt Kiel, [2003] ECR I- 8389, pkt 45-47;
zob. także L. Mitrus, Stosunek pracy, Kraków 2005, s. 256-258).

Po drugie, dokonując analizy pojęć, którymi posługują się dyrektywy, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwstawia sobie wzajemnie pojęcia czasu pracy oraz czasu odpoczynku ( Simap, pkt 47; Jaeger , pkt 48), dokonując w ten sposób dychotomicznego podziału i zwracając uwagę, że nie istnieje kategoria pośrednia między czasem pracy a czasem odpoczynku, a elementami konstrukcyjnymi czasu pracy nie są ani jej natężenie, ani wydajność pracownika (wyrok ETS z dnia 1 grudnia
2005 r. w sprawie C-14/04 Abdelkader Dellas v. Premier ministre i Ministre des Affaires sociales, du Travail et de la Solidarité , Zb. Orz. 2005, s. I-10253, dalej jako „ Dellas” , pkt 43). Z tego też względu, wystarczająca przesłanką zaliczenia do czasu pracy jest fakt, że pracownik zobowiązany do obecności w miejscu określonym przez pracodawcę i do pozostawania tam w dyspozycji pracodawcy, aby w razie potrzeby niezwłocznie wykonywać odpowiednie czynności ( Simap , pkt 48; Jaeger , pkt 49; Dellas , pkt 47-48). W tych przypadkach pracownik nie ma bowiem możliwości swobodnego dysponowania swoim czasem wolnym i przejścia do swojej sfery prywatnej. W rezultacie jako czas pracy należy traktować również cały czas dyżuru pracowniczego pełnionego w systemie obecności w miejscu pracy, niezależnie od tego, czy i w jakim wymiarze pracownik faktycznie wykonywał pracę, a także czy w czasie dyżuru pracownik miał możliwość odpoczynku (por. Ł. Pisarczyk [w:] Kodeks..., tezy 2 i 3 do art. 128).

W świetle powyższych rozważań przyjęto, że za czas pracy powódki uznać trzeba czas pobytu powódki na terenie Konsulatu Honorowego Peru, gdzie – na polecenie ówczesnego rektora pozwanej – miała wykonywać wyłącznie czynności kwestora.
Jak ustalono wcześnie, powódka w Konsulacie przebywała z pewnością w dni powszednie od godziny 8.00 do 16.00. Cały ten czas należy zatem potraktować jako czas pracy w rozumieniu art. 128 kp. Również okres pobytu podczas zjazdów na terenie (...) we W. albo filii w G.stanowił czas pracy powódki. Powódka przebywała tam bowiem na polecenie i w uzgodnieniu z przełożonymi, wykonując jednocześnie powierzone obowiązki kwestora. Podobnie, czas przejazdu w wybrane piątki z Konsulatu (w którym powódka podejmowała pracę od godziny 8.00)
do W. (gdzie pojawiała się między godziną 14.00 i 16.00, z zamiarem uczestniczenia w pierwszym dniu zjazdu) został uznany przez Sąd za czas pracy. Przemieszczanie się bowiem między wyznaczonymi miejscami wykonywania pracy,
na polecenie przełożonego oraz w czasie przeznaczonym na pracę, winien zostać doliczony do czasu pracy (w ujęciu art. 128 kp).

Czas przeznaczony na wysyłanie i odbieranie maili lub prowadzenie rozmów telefonicznych po godzinie 16.00 nie został natomiast przez Sąd zaliczony do czasu pracy. Nie można bowiem wykluczyć, że czynności te (zwłaszcza w godzinach wieczornych) powódka podejmowała wracając do domu lub przebywając już w miejscu swojego zamieszkania, które nie zostało przecież przez pracodawcę wskazane jako miejsce pracy. Czynności te (jak wynika chociażby z przedłożonego billingu,
czy też wydruków maili) powódka podejmowała okazjonalnie i sporadycznie. Niejednokrotnie rozmowę telefoniczna inicjował rozmówca powódki, np. student starający się porozumieć w sprawie zaległego czesnego. Podobnie, niektóre maile powódka sporządzała jako odpowiedź na wcześniej otrzymane wiadomości.
Wiele z tych czynności nie zmierzało bezpośrednio do realizacji obowiązków kwestora, ale stanowiło w istocie pewne działania przygotowujące powódkę i inne osoby do pracy (np. maile informujące o pewnych przyszłych działaniach, czy też sposobie załatwienia określonej kwestii). Nie można zatem traktować tego jako czas pracy, za który powódka mogłaby żądać dodatkowego wynagrodzenia, zwłaszcza, że z uwagi na przyjęty system zadaniowego czasu pracy (co zostanie omówione w dalszej części uzasadnienia) takie dodatkowe działania, poza wyznaczonym czasem pracy, zostały niejako wkalkulowane w charakter pracy powódki i objęte wynagrodzeniem zasadniczym uzgodnionym
w umowie o pracę.

Zgodnie z art. 129 § 1 kp czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę
i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nie przekraczającym 4 miesięcy, z zastrzeżeniem § 2 oraz
art. 135-138, 143 i 144. Nie można zatem kwestionować tego, że świadcząc pracę ponad 8 godzin dziennie (w niektóre piątki), a także w wybrane soboty i niedziele, powódka przekraczała dobową lub tygodniową normę czasu pracy. Ten ponadnormatywny czas pracy uznać zatem trzeba za godziny nadliczbowe. Wskazuje na to wprost przepis
art. 151 § 1 zd. 1 kp, według którego praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.

Przepis art. 151 1 § 1 kp stanowi zarazem, że za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości 100 % wynagrodzenia – za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w nocy, w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi
w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, bądź też dodatek w wysokości 50 % – za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż określony w pkt 1. Dodatek w wysokości
100 % przysługuje także za każdą godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba że przekroczenie tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych,
za które pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości określonej
w § 1 (art. 151 1 § 2 kp). Wynagrodzenie stanowiące podstawę obliczania dodatku,
o którym mowa w § 1, obejmuje wynagrodzenie pracownika wynikające z jego osobistego zaszeregowania określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania - 60 % wynagrodzenia (art. 151 1 § 3 kp).

Rozważenia wymaga jednak czy powódka z uwagi na przekraczane norm czasu pracy powinna uzyskać prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Należy bowiem zwrócić uwagę na zastosowany wobec niej zadaniowych czas pracy,
do którego nawiązuje art. 140 kp. Zgodnie z tym przepisem, w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy lub jej organizacją albo miejsce wykonywania pracy może być stosowany system zadaniowego czasu pracy; pracodawca, po porozumieniu
z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129.

W piśmiennictwie podkreślono, że ów system czasu pracy można stosować wobec pracowników w szczególnych sytuacjach. Dopuszczono taką możliwość wówczas, gdy: 1) rodzaj prac był taki, że praca mogła być wykonywana poza normalnym rytmem pracy placówki zatrudnienia, w zasadzie w dowolnym przedziale doby, 2) zapotrzebowanie na pracę było zmienne, zależne od wielu czynników,
a pracownikowi pozostawiono swobodę w dostosowaniu rytmu pracy tzn. rozkładu czasu pracy do określonego dla niego wymiaru zadań dziennych, 3) ewidencja i kontrola obecności pracownika na wyznaczonym miejscu pracy była niemożliwa lub połączona ze znacznymi trudnościami, 4) rodzaj pracy i jej organizacja nie wymagały, aby praca była rozpoczynana i kończona w godzinie z góry ustalonej, 5) wykonywanie pracy zależy w głównej mierze od indywidualnego zaangażowania pracownika
(zob. E. Szemplińska (w:) Kodeks Pracy. Komentarz, pod red. T. Zielińskiego, Warszawa 2001 r., s. 696-697; A. Jefimow-Czerwonka, Zadaniowy czas pracy pracowników mobilnych, MoPR 2018/2, s. 22). W ramach tego systemu to właśnie pracownik powinien samodzielnie kształtować rozkład czasu swojej pracy. Wiąże się
to ze specyfiką tego systemu, w którym pracodawca pozostaje przede wszystkim zainteresowany rezultatem tej pracy (realizacją powierzonego zadania), nie zaś czasem przeznaczonym na jego wykonanie.

Bezpośredni wpływ pracownika na czas jego pracy stanowi również konsekwencję tego, że w ramach omawianego systemu pracownik w zasadzie,
ze względu na warunki pracy (uzasadniające ustalenie zadaniowego czasu pracy),
sam w znacznym zakresie organizuje sobie proces pracy oraz wyznacza sposób
i moment realizacji poszczególnych czynności. Wymaga nadto wyjaśnienia, że wymiar omawianych zadań – co wynika wprost z treści przytoczonego przepisu – powinien zostać tak ustalony, by pracownik miał możliwość zrealizowania ich w czasie zgodnym z obowiązującymi normami czasu pracy. Spełnienie tego warunku determinuje możliwość wprowadzenia w ramach danego stosunku pracy zadaniowego czasu
pracy (por. E. Szemplińska (w:) Kodeks …, s. 697 i 698-699). Pracodawca winien jednocześnie mieć możliwość wykazania, że powierzał pracownikowi zadania, które
ten mógł wykonać w czasie pracy wynikającym z norm określonych w art. 129 kp (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2006 r., II PK 165/05, OSNAP 2007/5-6/69; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2008 r., II PK 148/07, OSNAP 2009/7-8/93).

Nie należy natomiast stosować wobec pracownika tego systemu, gdy przez cały czas musi on świadczyć pracę w siedzibie pracodawcy, pod bezpośrednim jego
(lub osoby wyznaczonej) nadzorem i gdy praca ta ma charakter skooperowany.
Nie wolno stosować tego sytemu także wtedy, gdy zmierza to do obejścia przepisów
o czasie pracy. Jeżeli zatem wiadomo, że określonego zadania nie można zrealizować w normalnym czasie pracy, nie powinno się wprowadzać w stosunku do pracownika, któremu zadanie to powierzono, zadaniowego czasu pracy. W przeciwnym wypadku takie postępowanie pracodawcy trzeba traktować jako ukierunkowane na uniknięcie wypłaty dodatkowego wynagrodzenia za pracę w wyższym niż obowiązujący wymiarze czasu pracy bądź też w godzinach nadliczbowych i zmierzające do obejścia obowiązującego dopuszczalnego limitu godzin nadliczbowych (zob. E. Szemplińska (w:) Kodeks …, s. 698; M. Nałęcz (w:) Kodeks Pracy. Komentarz, pod red.
W. Muszalskiego, Warszawa 2003, s. 540; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 1999 r., I PKN 181/99, OSNAP 2000/22/810; wyrok Sądu Najwyższego z dnia
10 września 1998 r., I PKN 301/98, OSNAP 1999/19/608).

Gdyby się zatem okazało, że pracownik zatrudniony w tym systemie czasu pracy nie jest w stanie wykonać powierzonych mu zadań w dopuszczalnym wymiarze czasu pracy (ze względu na ich ilość), wówczas nie można wykluczyć prawa pracownika
do zapłaty dodatkowego wynagrodzenia za przekroczenie obowiązującej go dobowej lub tygodniowej normy czasu pracy. Zlecanie bowiem pracownikowi zadań, których wykonanie w normalnym czasie pracy nie jest możliwe, uważa się za równoznaczne
z poleceniem świadczenia pracy w godzinach nadliczbowych (zob. M. Nałęcz (w:) Kodeks ..., s. 543; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 1999 r., I PKN 181/99, OSNAP 2000/22/810; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 września 1998 r.,
I PKN 301/98, OSNAP 1999/19/608).

Nie można natomiast łączyć prawa do dodatkowego wynagrodzenia
z jednostkowymi przypadkami pracy w wyższym niż przewidziany wymiarze czasu pracy. W uzasadnieniu wyroku z dnia 19 listopada 2003 r. (I PK 476/02, OSNAP 2004/22/382) Sąd Najwyższy zauważył, że „ istota zadaniowego czasu pracy polega
na tym, że pracownicy objęci tym systemem czasu pracy mają (powinni mieć) tak ustalone zadania, by mogli je wykonywać w normalnym (normatywnym) czasie pracy. Pracownicy ci mają jednak wpływ na rozkład własnego czasu pracy i intensywność wykonywanych zadań. Ponieważ nie są rozliczani z czasu pracy, lecz z wykonywanych zadań, może się zdarzać, że w pewnych okresach nasilenie ich pracy będzie większe,
w innych mniejsze. Może także dojść do czasowego spiętrzenia zadań i do przejściowego przekroczenia wymiaru czasu pracy. W takich wypadkach niejako naturalne jest wyrównywanie przekroczonego wymiaru czasu pracy w jednym okresie – krótszym czasem pracy w innym.
” Podobnie, praca w godzinach nadliczbowych nie występuje wówczas, gdy pracownik osiąga założona i obiektywnie możliwą wydajność w czasie dłuższym (niż przeciętnie 8 godzin dziennie) z powodu braku umiejętności lub chęci intensywnej pracy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2004 r., I PK 377/03, OSNAP 2004/24/422; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2008 r., II PK 148/07, OSNAP 2009/7-8/93).

W ocenie Sądu, wobec powódki mógł zostać zastosowany zadaniowy czas pracy. Charakter i rodzaj zadań powierzonych powódce nie wymagał bowiem wykonywania określonych czynności wyłącznie w wyznaczonym przedziale czasowy
(np. dokonywanie przelewów, czy też podejmowanie innych czynności rachunkowo-księgowych). Również miejsce pracy powódki (poza siedzibą uczelni) – zwłaszcza
w 2014 r., kiedy S. R.zrezygnował z funkcji rektora – utrudniało kontrolę czasu jej pracy, co uważa się za jedną z okoliczności usprawiedliwiających zastosowanie takiego właśnie systemu czasu pracy. Nie można jednak pomijać dość istotnego faktu wyraźnego wyznaczenia powódce przez jej przełożonych godzin jej pracy
(od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 16.00), a także nałożenia na nią powinności udziału we wszystkich zjazdach we W. oraz w niektórych zjazdach
w G.. W tym zakresie powódka nie mogła wykazywać się elastycznością, znamienną dla zadaniowego czasu pracy, lecz musiała się dostosować.

Pomimo zatem formalnego zastosowania wobec niej konstrukcji prawnej ujętej w art. 140 kp, powódka w istocie miała narzucone godziny pracy, zarówno w dni powszednie, jak też w prawie wszystkie weekendy. Co więcej, obowiązek uczestniczenia w zjazdach, z uwagi na przyjęty tryb studiów (wyłącznie w piątki, soboty i niedziele), wynikał z charakteru pracy kwestora oraz zakresu zadań powódki, wymuszającego m.in. pewną osobistą dostępność powódki dla pracowników
i studentów pozwanej. Ze względu na pracę I. S. w dni powszednie poza siedzibą uczelni, osoby te mogły załatwić z powódką pewne sprawy jedynie podczas zjazdów, kiedy powódka pojawiała się na terenie uczelni (lub w filii w G.). Wtedy
też mogła przyjmować osobiście pewne wnioski, udzielać stosownych wyjaśnień, przekazywać żądane dokumenty (m.in. zaświadczenia potwierdzające określony stan rzeczy). Można więc zadaniowy czas pracy powódki, przynajmniej jeśli chodzi
o konieczność uczestniczenia w zjazdach, traktować jako konstrukcję nie do końca adekwatną do oczekiwań jakie wobec I. S. miał jej pracodawca. Brak zarazem wpływu powódki na ten aspekt jej pracy oznaczał, że za czas uczestniczenia w zjazdach, prowadzący niewątpliwie do przekroczenia dobowej i tygodniowej normy czasu pracy, powódka mogła oczekiwać zapłaty dodatkowego wynagrodzenia.

Wbrew twierdzeniu pozwanej, nie zachodziła również możliwość negowania prawa powódki do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych z uwagi
na art. 151 ( 4 )§ 1 kp, zgodnie z którym pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują,
w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa
do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych,
z zastrzeżeniem § 2. Podkreśla się bowiem w piśmiennictwie i judykaturze, że
nie można tej grupy pracowników pozbawić powyższego uprawnienia wówczas,
gdy wskutek niezależnej od nich, wadliwej organizacji pracy, są zmuszeni
do systematycznego przekraczania normalnego czasu pracy. Pozostają oni bowiem objęci normami czasu pracy, a tym samym – ich obowiązki winny zostać określony
w taki sposób, aby mogli je wykonać w ramach tych właśnie norm. Omawianego przepisu nie można więc traktować jako upoważnienia pracodawców do wprowadzania rozwiązań organizacyjnych, które w założeniu rodzą konieczność stałego wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych. Praca taka nie może tym samym mieć charakteru stałego. W takim bowiem wypadku – jako błędnie zorganizowana przez pracodawcę – przerzucałaby ryzyko ekonomiczne na pracownika, co uznać trzeba za sytuację niedopuszczalną (zob. A. Sobczyk, Kodeks pracy. Komentarz, Legalis 2017, teza
III.1. do art. 151 ( 4); Komentarz do kodeksu pracy, pod red. K. Barana, LEX 2016, teza 5.3 do art. 151 ( 4); Ł. Pisarczyk [w:] Kodeks..., teza 4 do art. 151 ( 4); T. Duraj, Pojęcie „kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej” w świetle kodeksowych przepisów o rekompensacie za pracę w godzinach nadliczbowych, MoPR 2013/7,
s. 343; R. Sadlik, Pracownicy zarządzający zakładem pracy a czas pracy, MoPR 2015/10, s. 528; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2013 r., II PK 70/13, Legalis nr 819283).

Ustalając czas pracy podczas zjazdów Sąd kierował się przede wszystkim sformułowaną przez samą powódkę podstawą faktyczną powództwa. Strona powodowa w uzasadnieniu pozwu, skorelowanym w zakresie przekroczeń dobowej normy czasu pracy z wykazem godzin nadliczbowych z k. 229-230 akt, sama wyznaczyła okres,
w którym świadczyła pracę podczas zjazdów we W. i G. (od IX.2013 r. do IV.2014 r.), jak również podała, w które piątki okresu zatrudnienia wykonywała pracę po godzinie 16.00. (22.11.2013 r., 31.01.2014 r., 28.03.2014 r., 13.06.2014 r.
i 27.06.2014 r.). Takimi wskazaniami Sąd pozostawał związany; nie mógł zatem – przy ustalaniu wynagrodzenia należnego powódce – brać pod uwagę zjazdów, które odbywały się w maju, czerwcu i lipcu 2014 r. (powódka zresztą nawet w wezwaniach przedprocesowych nie domagała się zapłaty za ten okres, co mogłyby sugerować, że
w zjazdach w tych miesiącach nie uczestniczyła), ale także pozostałych piątków
(w okresie od IX.2013 r. do IV.2014 r.), w których zaczynały się zjazdy we W., a w które – co wynikałoby chociażby z zeznań niektórych świadków – mogła brać udział (wnioskowanie z art. 321 kpc).

Sąd ustalił zarazem czas pracy powódki podczas wskazanych piątków oraz sobót i niedziel (podczas których odbywały się zajęcia we W.), na podstawie list obecności R. D. oraz pozostałych osób pracujących w biurze rektora. Sąd przyjmował zazwyczaj, że powódka w piątki i soboty kończyła pracę tak jak
R. D. (która z reguły pracowała dłużej niż pozostałe pracownice biura), ewentualnie – jeżeli któraś z pracownic biura pracowała dłużej lub w danym dniu
R. D. nie była obecna w pracy (np. 1 i 2.03.2014 r., kiedy korzystała
ze zwolnienia lekarskiego) – Sąd uważał, że powódka opuszczała siedzibę uczelni
z momentem zakończenia pracy przez ostatniego z pracowników biura. Według Sądu, powódka rozpoczynała pracę w soboty zazwyczaj koło godziny 9.00, sporadycznie (jeżeli biuro otwierano wcześniej) koło godziny 8.00. W niedziele powódka pracowała od 9.00 do 13.00, niezależnie od tego, od której i do której funkcjonowało w tym dniu biuro.

Czas pracy powódki podczas zjazdów we W. kształtował się zatem
w następujący sposób:

Czas pracy R. D./czas pracy pozostałych pracownic biura; czas pracy powódki (liczba godzin nadliczbowych została podana w nawiasie)

X.2013 r.

12.10. – 10.30 do 20.30/9.00 do 17.00 (11 h 30 min.)

13.10. – 9.30 do 14.00/9.00 do 13.00; powódka do 13.00 (4 h)

26.10. – 9.00 do 21.00/9.00 do 18.20 (12 h)

27.10. – 12.00 do 13.00/9.00 do 13.20; powódka do 13.00 (4 h)

Łącznie: 31 h 30 min.

XI.2013 r.

16.11. – 9.30 do 19.30/9.00 do 17.30 (10 h 30 min.)

17.11. – 13.00 do 13.30 (?)/9.00 do 13.00 (4 h)

22.11. (pt., mail o 19:26) – do 21.00 (od 16.00 – 5 h)

23.11. – 9.00 do 20.30/9.00 do 17.30 (11:30 h)

24.11. – 9.00 do 16.00/9.00 do 13.00; powódka do 13.00 (4 h)

Łącznie: 30 h + 5 h w pt

XII.2013 r.

7.12. – 7.15 do 19.15/9.00 do 18.20; powódka od 8.00 (11 h 15 min.)

8.12. – 9.00 do 15.00/9.00 do 13.20; powódka do 13.00 (4 h)

21.12. – 9.00 do 20.30/8.40 do 17.30 (11:50 h)

22.12. –9.30 do 14.00/9.00 do 13.00; powódka do 13.00 (4 h)

Łącznie: 31 h

I.2014 r.

11.01. – 7.00 do 21.30/9.00 do 17.20; powódka od 8.00 (13 h 30 min.)

12.01. – 7.00 do 19.00/9.00 do 13.00; powódka od 9.00 do 13.00 (4 h)

25.01. – 9.00 do 19.00/9.00 do 17.00 (10 h)

26.01. – 10.00 do 13.30/9.00 do 13.30; powódka do 13.00 (4 h)

31.01.(pt., rozmowa o 20:32) – do 19.30/do 17.30 (od 16.00 – 3 h 30 min.)

Łącznie: 31 h 30 min. + 3 h 30 min. w pt

II.2014 r.

1.02. – 8.00 do 20.00/9.00 do 17.30 (12 h)

2.02. – 8.00 do 17.30/9.00 do 13.00; powódka od 9.00 do 13.00 (4 h)

15.02. – 8.00 do 18.00/9.00 do 17.30 (10 h)

16.02. – 9.00 do 11.30/9.00 do 13.00 (4 h)

22.02. – 8.00 do 12.00/9.00 do 15.00 (7 h)

23.02. – nieobecna/9.00 do 13.00 (4 h)

Łącznie: 41 h

III.2014 r.

1.03. – L4/9.00 do 17.00 (8 h)

2.03. – L4/9.00 do 13.00 (4 h)

15.03. – 7.00 do 19.00/9.00 do 17.00; powódka od 8.00 (11 h)

16.03. – 12.30 do 14.30/10.00 do 13.00; powódka do 13.00 (3 h)

28.03. (pt., rozmowa o 19:24) – do 18.00/do 17.20 (od 16.00 – 2 h)

29.03. – 9.00 do 18.00/9.00 do 17.00 (9 h)

30.03. – 9.00 do 17.30/9.00 do 13.30; powódka do 13.00 (4 h)

Łącznie: 39 h + 2 h w pt

IV.2014 r.

12.04. – 9.00 do 17.00/9.00 do 17.10 (8h)

13.04. – 10.00 do 13.00/9.00 do 13.20; powódka do 13.00 (4 h)

26.04. – 9.00 do 19.00/9.00 do 17.00 (10 h)

27.04. – 9.00 do 15.00/9.00 do 14.00; powódka do 13.00 (4 h)

Łącznie: 26 h

VI.2014 r.

13.06. (pt) – do 20.00, do 17.00 (od 16.00 – 4 h)

27.06. (pt) – do 21.00, do 17.00 (od 16.00 – 5 h)

Łącznie: 9 h w pt

W przypadku zjazdów w filii w G. Sąd przyjął, że powódka uczestniczyła wyłącznie w tych zjazdach, których terminy nie pokrywały się z dniami zajęć we W.. Co do zasady, w terminach zjazdów, na których obecna była
J. K., powódka pojawiała się tylko w jednym dniu (w sobotę albo niedzielę)
na 3 godziny. Powódka nie była zatem z pewnością na zjazdach w G. w dniach 1.02., 2.02., 22.02., 23.02., 1.03., 2.03., 12.04., 13.04., 26.04. i 27.04.2014 r. (w tych dniach odbywały się zajęcia we W.), natomiast przebywała tylko jeden dzień na zjazdach w terminach: 5-6.10.2013 r., 19-20.10.2013 r., 14-15.12.2013 r.,
4-5.01.2014 r., 18-19.01.2014 r., 8-9.02.2014 r., 8-9.03.2014 r., 22-23.03.2014 r.,
5-6.04.2014 r. Sąd ustalił nadto, że w dniach 9 i 10.11.2013 r. oraz 1.12.2013 r.
J. K. była nieobecna w pracy. Nie mogła zatem zaobserwować czy powódka
w zjazdy przydające w te dni (tj. 9-10.11.2013 r. oraz 30.11.-1.12.2013 r.) pojawiła się tylko na jeden dzień, czy też – z uwagi właśnie na absencję J. K. – pojawiła się w oba dni zajęć. Ponieważ powódka twierdziła, że przyjeżdżała zarówno w soboty
i niedziele do G., Sąd uznał, ze podczas tych zjazdów mogła pojawić się
w G. dwukrotnie (zarówno w pierwszy, jak i drugi dzień zjazdu). Kierując się takimi założeniami Sąd ustali, że powódka w zjazdach (...) uczestniczyła przez następującą liczbę dni (każdorazowo przez 3 godziny): X.2013 r. – 2 dni,
XI.2013 r. – 3 dni, XII.2013 r. – 2 dni, I.2014 r. – 2 dni, II.2014 r. – 1 dzień, III.2014 r. – 2 dni, IV.2014 r. – 1 dzień.

W spornym okresie powódka przepracowała zatem (W i G oznaczają odpowiednio W. i G., hn – przekroczenie normy tygodniowej,
dhn – przekroczenie normy dobowej):

- X.2013 r. – W.: 31 h 30 min.; G.: 6 h = 37, 5 hn

- XI.2013 r. – W: 30 h + 5 h w pt; G: 9 h = 39 hn + 5dhn

- XII.2013 r. – W: 31 h; G: 6 h = 37 hn

- I.2014 r. – W: 31 h 30 min. + 3 h 30 min. w pt; G: 6 h = 37, 5 hn + 3, 5 dhn

- II.2014 r. – W: 41 h; G: 3 h = 44 hn

- III.2014 r. – W: 39 h + 2 h w pt; G: 6 h = 45 hn + 2 dhn

- IV.2014 r. – W: 26 h; G: 3h = 29 hn

- VI.2014 r. – W: 9 dhn

Zgodnie z podanymi wcześniej zasadami Sąd obliczył wynagrodzenie za godziny nadliczbowe, mnożąc ich ilość przez stawkę godzinową za dany miesiąc (stanowiącą iloraz kwoty wynagrodzenia zasadniczego i liczbę godzinowego wymiaru czasu pracy w danym miesiącu), zwiększoną o 50 lub 100 % dodatek. Uzyskano w ten sposób następujące kwoty:

X.2013 r.

3500 zł / 184 h (23 dni robocze) = 19, 02 zł

37, 5 hn x 19, 02 zł x 2 = 1426, 50 zł

XI.2013 r.

3500 zł / 152 h (19 dni roboczych) = 23, 02 zł

39 hn x 23, 02 zł x 2 = 1795, 56 zł

5dhn x 23, 02 zł x 1,5 = 172, 65 zł

XII.2013 r.

3500 zł / 160 h (20 dni roboczych) = 21, 87 zł

37 hn x 21, 87 zł x 2 = 1618, 38 zł

I.2014 r.

3500 zł / 168 h (21 dni roboczych) = 20, 83 zł

37, 5 hn x 20, 83 zł x 2 = 1562, 25 zł

3, 5 dhn x 20, 83 zł x 1,5 = 109, 35 zł

II.2014 r.

3500 zł / 160 h (21 dni roboczych) = 21, 87 zł

44 hn x 21, 87 zł x 2 = 1924, 56 zł

III.2014 r.

3500 zł / 168 h (21 dni roboczych) = 20, 83 zł

45 hn x 20, 83 zł x 2 = 1874, 70 zł

2 dhn x 20, 83 zł x 1,5 = 62, 49 zł

IV.2014 r.

3500 zł /168 h (21 dni roboczych) = 20, 83 zł

29 hn x 20, 83 zł x 2 = 1208, 14 zł

VI.2014 r.

3500 zł / 160 h (20 dni roboczych) = 21, 87 zł

9 dhn x 21, 87 zł x 1,5 = 295, 24 zł

Łącznie: 12 049, 82 zł

Zasądzając na rzecz powódki kwotę 12 049, 82 zł Sąd – stosownie do
art. 481 § 1 kc w zw. z art. 300 kp, a także uwzględniając przyjęty w regulaminie pracy 3-miesięczny okres rozliczeniowy – naliczył odsetki ustawowe od dat wypłat wynagrodzeń za ostatnie miesiące IV kwartału 2013 r. oraz I i II kwartałów 2014 r.
(w przypadku godzin nadliczbowych stanowiących przekroczenie normy tygodniowej w tych właśnie kwartałach), za wyjątkiem wynagrodzeń przysługujących
za przekroczenie normy dobowej w XI.2013 r. i I.2014 r., które stały się wymagalne
w dacie wypłaty wynagrodzenia za miesiące, w których przekroczenie takie miało miejsce. Z powyższych względów, orzeczono jak w pkt. I i II sentencji wyroku.

O rygorze natychmiastowej wykonalności rozstrzygnięto w pkt. III sentencji wyroku, w oparciu o przepis art. 477 2 § 1 kpc.

Zgodnie z art. 100 zd. 1 kpc, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Z uwagi na wynik postępowania (powódka wygrała spór w 43 %, pozwana – w 57 %) Sąd uznał
za wskazane skorzystanie z drugiej możliwości przewidzianych przez przytoczony przepis. Jednocześnie, obciążono pozwaną część opłaty od pozwu i wydatkami, poniesionym w związku ze zwrotem kosztów stawiennictwa świadka W. K.
(art. 97 i art. 113 ust. 1 w zw. z art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r.
o kosztach sądowych w sprawach cywilnych
, tekst jedn. w Dz. U. z 2018 r. poz. 300). Opłata ta – ze względu na wartość przedmiotu sporu w wysokości 27 998,
55 zł – wyniosła 1400 zł (art. 13 ust. 1 w zw. z art. 21 u.k.s.c.c.), zaś wspomniana należność W. K. – 40, 48 zł (k. 415 akt). Część, którą pozwana powinna zatem uiścić (stanowiąca 43 % owych kwot) miała odpowiednio wartość 602 zł i 17,40 zł.
Z powyższych względów orzeczono jak w pkt. IV i V sentencji wyroku.

W apelacji od powyższego wyroku pozwana reprezentowana przez pełnomocnika procesowego zarzucała:

1  naruszenie prawa materialnego:

-

art. 151 k.p. w zw. z art. 151 1 k.p. w zw. z art. 151 4 § 1 k.p. poprzez jego błędną wykładnie i uznanie, iż powódka będąca pracownikiem zarządzającym w imieniu pozwanej zakładem pracy była uprawniona do otrzymywania rekompensaty
w postaci wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych;

2  naruszenie przepisów prawa procesowego:

-

tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów w szczególności:

a)  zeznań świadków: S. R., R. D., B.
S.-G. i powódki oraz oparciu rozstrzygnięcia na tych zeznaniach
w sytuacji gdy zeznań tych świadków nie można uznać za rzeczowe, konkretne wiarygodne,

b)  zeznań świadków: I. K., J. P., W. K., A. C., J. S. poprzez odmowę ich wiarygodności podczas gdy zeznania tych osób cechowała spontaniczność wypowiedzi (J. S.), bezstronność w stosunku powódki,

co w konsekwencji skutkowało poczynieniem przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych niemających oparcia w treści zebranego materiału dowodowego oraz sprzecznych
z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, w szczególności poprzez przyjęcie, że
w sprawie zaistniały podstawy do przyjęcia, iż powódka wykonywała pracę
w godzinach nadliczbowych i zasądzenia z tego tytułu od pozwanego kwoty
12.049,82 złotych wraz z ustawowymi odsetkami;

-.

-

tj. art. 316 k.p.c. poprzez dokonanie w obecności powódki oceny zeznań świadka J. S. bezpośrednio po złożonych przez niego zeznaniach
na rozprawie w dniu 8 czerwca 2017 r. co w świetle niniejszego przepisu było niedopuszczalne, gdyż zgodnie z brzmieniem tego przepisu sąd wydaje wyrok, po zamknięciu rozprawy biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy;

3  błąd w ustaleniach faktycznych poprzez uznanie, iż powódka starała się niektóre zdania powierzyć pracownicom dziekanatu, co miało spotkać się z kategorycznym sprzeciwem ze strony dziekana oraz, że powódka po rozmowie z S. R. (który namawiał ją aby zrezygnowała z jakiejkolwiek próby wywierania nacisków na dziekana) nie wydawała więcej poleceń tym osobom, jak też nie starała się zlecać pewnych czynności pozostałym podwładnym, podczas gdy ustalenia te zostały poczynione tylko i wyłącznie w oparciu o zeznania powódki, zaś świadek S. R. nie potwierdził tych okoliczności

-.

-

błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, iż powódka w dni powszednie pracowała krócej niż 8 godzin dziennie, podczas gdy powódka (wbrew twierdzeniom Sądu) nie miała codziennego kontaktu z R. D. i J. K., gdyż w dni powszednie R. D. pracowała
we W., zaś J. K. pracowała w G., także i świadek S. R. nie mógł zaobserwować ile czasu powódka spędza
w Konsulacie, gdyż jak sam zeznał bywał tam sporadycznie;

-.

-

błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, iż świadek J. S. okazał się zupełnie niezorientowany w sprawach zawodowych swojej żony, o czym miałby świadczyć fakt, iż w jego ocenie powódka pracowała
w konsulacie i z tego tytułu otrzymywała wynagrodzenie, podczas gdy zeznania świadków: I. K., J. P., W. K.
i A. C. potwierdziły fakt wykonywania przez powódkę pracy, obowiązków na rzecz Konsulatu Peru.

Mając na uwadze powyższe pozwana wnosiła o:

-.

-

zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości,

-

uchylenie zaskarżonego wyroku i ponowne rozpoznanie sprawy przed Sądem Rejonowym w Toruniu,

-

zasądzenie kosztów procesu za I i II instancję w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm prawem przepisanych.

Powódka na rozprawie przed Sądem Okręgowym wniosła o oddalenie apelacji pozwanej.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacja pozwanej okazała się niezasadna i dlatego podlega oddaleniu.

Sąd Rejonowy przeprowadził szerokie i staranne postępowanie dowodowe
na podstawie którego poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne.

Sąd Okręgowy podziela zarówno ustalenia faktyczne, jak i rozważenia prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie widząc potrzeby ponownego
ich powtarzania. Sąd Rejonowy nie naruszył ani przepisów praca procesowego,
ani przepisów prawa materialnego.

Żaden z zarzutów apelacyjnych nie okazał się trafny.

Nie jest trafny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., jak i błędu
w ustaleniach faktycznych sądu. Zgodnie z tym przepisem ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w konkretnej sprawie wyraża istotę sądzenia w części dotyczącej ustalenia faktów, tj. rozstrzygania spornych kwestii na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się z dowodami. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego myślenia wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego będące wyznacznikiem granic dopuszczalnych wniosków i stopnia prawdopodobieństwa ich przydatności
w konkretnej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej
w art. 233 kpc, choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne. Tylko w przypadku wykazania, że brak jest powiązania, w świetle kryteriów wyżej wzmiankowanych, przyjętych wniosków z zebranym materiałem dowodowym, możliwe jest skuteczne podważenie oceny dowodów dokonanej przez sąd; nie jest
tu wystarczająca sama polemika naprowadzająca wnioski odmienne, lecz wymagane jest wskazanie, w czym wyraża się brak logiki lub uchybienie regułom doświadczenia życiowego w przyjęciu wniosków kwestionowanych (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2005 r., II PK 159/2004, OSNP 2005/17 poz. 267; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r. IV CKN 1316/2000). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 kpc wymaga przy tym wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania,
lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak SN w orz.
z 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98 nie publ.; por. też orz. SN z 10 kwietnia 2000 r.,
V CKN 17/2000, „Wokanda” 2000, nr 7, poz. 10,i z 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000, nr 19, poz. 732.)

Podsumowując powyższe należy podkreślić, iż naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie można upatrywać w takiej ocenie materiału dowodowego, która jest logiczna, zgodna ze wskazaniami doświadczenia życiowego, poziomem aktualnej wiedzy w danej dziedzinie oraz dokonana w sposób wszechstronny. Takiego zarzutu Sądowi I instancji w niniejszej sprawie niewątpliwie nie można podstawić. Dokonana przez ten Sąd ocenia całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego została dokonana w sposób wszechstronny, zgodny z regułami logiki oraz zasadami doświadczenia życiowego.

W ocenie Sądu Okręgowego bezpodstawne są zatem wszystkie zarzuty odnoszące się do naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, czy to poprzez dokonanie ustaleń faktycznych sprzecznych ze zgromadzonym materiałem dowodowym, z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, czy to odmowę wiarygodności zeznań niektórych świadków.

Względem zarzutu dokonania w obecności powódki oceny zeznań świadka J. S. bezpośrednio po złożonych przez niego zeznaniach należy zaznaczyć, iż wypowiedzi przewodniczącego składu orzekającego nie można traktować jako oceny zeznań tego świadka. Wypowiedź ta być może zbędna nie miała wpływu
na ocenę zeznań tego świadka w świetle całego zebranego materiału dowodowego.
Fakt przebywania powódki w pracy w siedzibie wyznaczonej przez rektora S. R. tj. Konsulacie Peru w T. w dniach od poniedziałku do piątku potwierdza lista obecności. Lista ta wskazuje dni pracy. Nie ma na tej liście godzin pracy. Na prowadzenie listy obecności powoływał się świadek S. R., który każdą z tych list potwierdził swoim podpisem, a także świadek R. D., która wprawdzie list nie widziała, ale miała wiedzę o tym, że powódka została zobligowana do jej prowadzenia.

Sąd Rejonowy trafnie przy tym wskazał, że lista obecności dokumentowała jedynie dni pracy, nie dawała zaś podstawy do przyjęcia, że powódka w dni
od poniedziałku do piątku wykonywała również pracę ponad normatywny czas pracy. Faktu nie potwierdzają też zapiski powódki w kalendarzu za okres od lipca 2013 r.
do lipca 2014 r., wysyłanie maili, prowadzenie rozmów telefonicznych w godzinach popołudniowych, czy wieczornych. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego należy stwierdzić, iż sąd I instancji trafnie przyjął, że powódka przebywała w pracy
od 8:00 do 16:00 w dni powszednie niezależnie od zastosowanego wobec niej zadaniowego czasu pracy. Przebywając w pracy w tych godzinach była do dyspozycji osób zarządzających uczelnią i osób współpracujących z nią na co dzień. Sąd Rejonowy szczegółowo przeanalizował zakres obowiązków powódki, rodzaj wykonywanych czynności, ich częstotliwości i uznał, że wszystkie swoje obowiązki powódka mogła wykonać w ramach 8 godzinnego dnia pracy. Ustalenia tego ostatecznie powódka nie kwestionowała (gdyż nie wniosła apelacji w zakresie oddalonego powództwa), a nadto trzeba mieć na uwadze jeszcze fakt, że powódka co drugi tydzień pracowała dodatkowo (w ramach zjazdu we W.) w piątek po 16, w sobotę i w niedzielę. W miesiącu były co najmniej 2 zjazdy we W. i mogła zrealizować swoje zadania świadcząc pracę w wymiarze przekraczającym 200 godzin miesięcznie. Również zjazdy
w G., w których uczestniczyła powódka zostały potwierdzone przez świadka J. K..

Sąd Rejonowy ustalając czas pracy powódki trafnie przyjął, że czasem pracy powódki był czas w pracy świadczonej w miejscu wyznaczonym przez rektora
S. R. tj. na terenie Konsulatu Peru. Powódka pracę świadczyła w dni powszednie od 8:00 do 16:00. Do tego czasu pracy należy doliczyć czas pobytu
we W. i w G. w czasie zjazdów. Przebywanie powódki we W. i G. odbywało się na polecenie i w uzgodnieniu z przełożonymi, gdzie również wykonywała obowiązki kwestora.

Nie uszło uwagi Sądowi Rejonowemu to, że wobec powódki zastosowano zadaniowy czas pracy. Sąd Rejonowy uznał, że było to dopuszczalne, jednakże powódka miała narzucone godziny pracy w dni powszednie, obowiązek uczestniczenia w zjazdach. W tak ustalonym rozkładzie czasu pracy, który w konsekwencji doprowadził do przekroczenia dobowej i tygodniowej normy czasu pracy, żądanie powódki zapłaty dodatkowego wynagrodzenia za czas pracy w dni uczestniczenia
w zjazdach okazało się zasadne.

Analizując zebrany materiał dowodowy Sąd drugiej instancji uznał, że powódka z racji powierzonych zadań i miejsca zajmowanego w strukturze organizacyjnej pozwanej należała do grupy pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy wyodrębnioną częścią zakładu pracy. Taki a nie inny charakter powierzonych jej zadań potwierdzili praktycznie wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie. W kodeksie pracy, a nawet w doktrynie brak jest legalnej definicji kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Przyjmuje się jednak, że stworzenie odrębnych zasad rozliczania pracy nadliczbowej pracowników zajmujących stanowiska kierownicze wynika z faktu, że są oni odpowiedzialni za organizację procesu pracy, a przedłużenie wymiaru czasu pracy stanowi konsekwencję ich własnej decyzji. Przedmiotem zadań pracownika stojącego na czele odrębnej komórki organizacyjnej powinno być kierowanie zespołem pracowników. Jeżeli natomiast wykonuje on pracę na równi
z innymi członkami zespołu, nie będzie traktowany jako pracownik na stanowisku kierowniczym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2005 r., sygn. II PK 114/04, OSNP 2005/16/245). Oceniając zakres obowiązków takiego pracownika, należy brać pod uwagę nie tylko postanowienia umowy o pracę, lecz również faktyczny sposób realizacji stosunku pracy, w szczególności to, czy pracownik ten organizuje i nadzoruje pracę innych członków zespołu, czy ustala ich czas pracy, udziela im zwolnień od pracy, wreszcie, czy podejmuje decyzje w sprawie zatrudniania nowych pracowników
(zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2004 r., sygn. III PK 22/04,
OSNP 2005/5/65).

W niniejszej sprawie niewątpliwie większość wymienionych elementów występowało w przypadku powódki. Potwierdzili to przesłuchani świadkowie,
jak i powódka.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 2008 r. (sygn.
II PK 326/07, LEX nr 494026) pojęcie kadry zarządzającej (art. 151 4 k.p.) obejmuje
nie tylko „pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy”, czyli zarząd sensu stricte, ale także „kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych”, czyli pracowników podległych formalnie i organizacyjnie pierwszej z wymienionych grup. Ponadto, ocena zajmowanego stanowiska jako kierowniczego
ma w świetle art. 151 4 k.p. przede wszystkim to znaczenie, że przepis ten dotyczy pracowników, których stanowisko pozwala na wydawanie poleceń związanych z pracą innym pracownikom, przede wszystkim dotyczących wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych nad nadzorem zlecającego.

Artykuł 151 4 k.p. ustanawia ogólną zasadę, zgodnie z którą pracownikom zarządzającym oraz kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych zakładu pracy, nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, ani do dodatku do wynagrodzenia
za pracę w godzinach nadliczbowych. Przepis ten nie wyłącza jednak prawa tych pracowników do rekompensaty w postaci czasu wolnego od pracy. Kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych zakładu pracy mają jednak prawo
do oddzielnego wynagrodzenia w godzinach nadliczbowych, jeśli spełnione zostały jednocześnie dwa warunki:

1)  godziny nadliczbowe przypadły w niedzielę lub święto oraz

2)  za pracę w godzinach nadliczbowych wymienieni pracownicy nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy.

Przechodząc do kolejnej kwestii związanej z żądaniem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych Sąd Okręgowy wziął pod uwagę wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2004 r. (sygn. III PK 22/04, OSNP 2005/5/65), w którym sąd ten orzekł, że osoby zatrudnione na stanowiskach kierowniczych nie mogą być pozbawione prawa do dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
(art. 135 § 1 k.p.), jeżeli wskutek niezależnej od nich wadliwej organizacji pracy
są zmuszone do systematycznego przekraczania obowiązujących norma czasu pracy. Odnosząc to orzeczenie do niniejszej sprawy Sąd Okręgowy stwierdza, że w pozwanej panowała taka organizacja czasu pracy, a na powódkę został nałożony taki zakres obowiązków, że mimo zatrudnienia na stanowisku kierowniczym zmuszona była
do stałego przekraczania norm czasu pracy, uczestnicząc w zjazdach we W.
i w G..

Wbrew zarzutom apelującego zebrany materiał dowodowy nie pozwala
na stwierdzenie, że powódka oprócz pracy w pozwanej pracowała w Konsulacie Peru
i otrzymywała z tego tytułu wynagrodzenie. Świadkowie I. K., J. P.,
W. K. i A. C. potwierdzili fakt przebywania powódki w Konsulacie Peru
w godzinach jej pracy. Żaden ze świadków nie potwierdził faktu pracy na rzecz Konsulatu Peru, jak i otrzymywania przez powódkę z tego tytułu wynagrodzenia. Świadek I. K. zeznała „…Ja nie wiem czy powódka pracowała na rzecz Konsulatu. Nie wiem czy powódka była tam zatrudniona czy wynajmowała pomieszczenie”. Gdy świadek dzwoniła „odebrała powódka i powiedziała „Konsulat Peru…”…”…„Powódka mówiła żebym się nie przerażała, bo ona tam pracuje…”

Świadek J. P. zeznał „… powódka pracowała w domu ale też w siedzibie spółki założycielskiej u p. R.. Kiedy byłem u p. R. w siedzibie spółki to zastałem tam powódkę …”

Natomiast z zeznań męża powódki wynika, że nie orientował się on w ogóle
w charakterze rodzaju pracy powódki, a w szczególności gdzie była zatrudniona powódka.

W światle powyższego należy stwierdzić, że wyrok Sądu pierwszej instancji
nie narusza również przepisów prawa materialnego, a apelacja pozwanej na mocy
art. 385 k.p.c. podlega oddaleniu.

/-/SSO Magdalena Chudziak /-/SSO Danuta Jarosz-Czarcińska /-/SSO Małgorzata Maleszka

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sylwia Rentflejsz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Toruniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Danuta Jarosz-Czarcińska,  Małgorzata Maleszka ,  Magdalena Chudziak
Data wytworzenia informacji: