Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IX Ka 61/13 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Toruniu z 2013-04-11

Sygn. akt IX Ka 61/13

Wyrok w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej

Dnia 11 kwietnia 2013 roku

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Jarosław Sobierajski (spr.)

Sędziowie SO Aleksandra Nowicka

SO Barbara Plewińska

Protokolant st.sekr.sądowy Katarzyna Kotarska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Marzenny Mikołajczak

po rozpoznaniu w dniu 11 kwietnia 2013 roku

sprawy P. T.

oskarżonego z art. 286 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Grudziądzu

z dnia 3 grudnia 2012 roku sygn. akt II K 583/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że ustala, iż czyn przypisany oskarżonemu popełniony został w okresie od marca 2010 roku do stycznia 2011 roku;

II.  w pozostałym zakresie tenże wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za drugą instancję i wydatkami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 61/13

UZASADNIENIE

P. T. został oskarżony o to, że:

w okresie od marca 2010 r. do marca 2011 r. w G., działając w imieniu firmy (...), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, po uprzednim wprowadzeniu w błąd M. Z.co do zamiaru wywiązania się z umowy pośrednictwa z załatwienia kredytu konsolidacyjnego w wysokości 60 125 złotych, nie wywiązując się z umowy, pobrał na poczet kosztów pośrednictwa zaliczki w kwocie łącznej 3 500 złotych, doprowadzając M. Z. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę 3 500 złotych tj. o czyn z art. 286 § 1 kk

Sąd Rejonowy w Grudziądzu wyrokiem z dnia 3 grudnia 2012 r. w sprawie o sygn. akt IIK 583/11:

1.  uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tym ustaleniem, iż pobrał na poczet kosztów kredytu zaliczki w łącznej kwocie 2.879,50 zł (dwa tysiące osiemset siedemdziesiąt dziewięć złotych 50/100), tj. występku z art. 286 § 1 kk i za to na podstawie art. 286 § 1 kk wymierzył mu karę 7 (siedmiu) miesięcy pozbawienia wolności.

2.  na mocy art. 415 § 4 kpk zasądził tytułem odszkodowania od oskarżonego P. T. na rzecz pokrzywdzonego M. Z. kwotę 2.879,50 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 marca 2011 r. do dnia zapłaty.

3.  zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów procesu, wydatkami obciążając Skarb Państwa

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego, zaskarżając go w całości.

Wyrokowi zarzucił:

1.  obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 5 § 2 kpk, i art. 7 kpk, polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów oraz na ich zbyt dowolnej ocenie przez dokonanie jednostronnej i wybiórczej analizy zgromadzonych dowodów, w tym zeznań świadków oraz wyjaśnień oskarżonego, nie popartej zasadami logiki i doświadczenia życiowego co skutkowało bezzasadnym uznaniem winy oskarżonego,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegający na:

-

przyjęciu, że oskarżony pobrał od M. Z. na poczet kosztów kredytu zaliczki w kwocie 885,50 złotych oraz 574 zł podczas gdy pokrzywdzony takimi kwotami nie rozporządził,

-

zasądzeniu tytułem odszkodowania od oskarżonego na rzecz M. Z. kwoty 2.879,50 zł podczas gdy zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że oskarżony wyrządził w majątku pokrzywdzonego szkodę w takiej wysokości,

-

przyjęciu, że oskarżony dopuścił się popełnienia przypisanego mu czynu działając w okresie od marca 2010 r. do marca 2011 r. podczas gdy pokrzywdzony rozporządzał mieniem w okresie od 30 marca 2010 r. do 2 listopada 2010 r.

Mając na uwadze powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego była co do zasady pozbawiona słuszności, aczkolwiek uwzględniając podniesiony w niej zarzut błędnego ustalenia czasu popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w tej części.

Sąd Okręgowy nie dostrzegł podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego wyroku co do uznania winy oskarżonego za przypisany mu czyn, albowiem rozstrzygnięcie sądu I instancji znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego w postępowaniu. Zastrzeżeń nie budzi też materialno-karna ocena zachowania oskarżonego. Korekty wymagało jedynie ustalenie co do okresu w jakim oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu, o czym jednak w dalszej części uzasadnienia.

Obrońca przekonywał, że materiał sprawy nie daje podstaw do twierdzenia, że działaniu oskarżonego podejmującego się współpracy z małżonkami Z. towarzyszył oszukańczy zamiar. Według obrońcy oskarżony nie miał realnej możliwości wywiązania się z przyjętych na siebie zobowiązań z przyczyn leżących po stronie małżonków Z., tj. z powodu ich kłopotów małżeńskich oraz z zaniechań M. Z. w zakresie wykonania ciążących na nim jako na pożyczkobiorcy obowiązków, co uniemożliwiało realizację przez oskarżonego dalszych postanowień umowy.

Sąd Okręgowy uznając zarzuty skarżącego za bezprzedmiotową polemikę, nie popartą żadnymi rzeczowymi argumentami, w pełni zaakceptował stanowisko sądu I instancji. W istocie bowiem apelacja zawiera odmienną - korzystną dla oskarżonego – ocenę dowodów oraz sprowadza się do podważenia twierdzeń M. Z. i B. Z. oraz wynikających z ich relacji ustaleń. Taka odmienna ocena jest naturalnie prawem obrońcy, nie wynika z niej jednak aby ocena dokonana w niniejszej sprawie przez sąd orzekający charakteryzowała się dowolnością. Przypisanie oskarżonemu popełnienia zarzuconego mu czynu jest logicznym wnioskiem płynącym z treści przeanalizowanych w pisemnych motywach wyroku, a uwzględnionych przy wyrokowaniu, dowodów. Samo przeciwstawienie ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu, jak to prezentował autor apelacji, nie było wystarczające do uznania zaistnienia zarzucanego uchybienia.

Szereg nielogiczności i nieścisłości w wyjaśnieniach oskarżonego, które sąd I instancji dostrzegł i wnikliwie przeanalizował w pisemnych motywach wyroku (a które skarżący pomija), nie pozwalały uznać jego wersji za prawdziwą. Nie widząc potrzeby powtarzania wyczerpującej argumentacji sądu meriti w tym zakresie należy odesłać do uzasadniania zaskarżonego wyroku. Dodać jedynie trzeba, że w istocie oskarżony będąc na rozprawie wypytywany o szereg podstawowych kwestii związanych z umową pośrednictwa zawartą z Z. nie wyjaśniał przekonująco, a czasem udzielał wymijających i nielogicznych odpowiedzi. Przykładowo - wyjaśnienia oskarżonego odnośnie do rzekomego inwestora M. W., z którym miał uzgadniać warunki udzielenia pożyczki dla małżonków Z. nie polegały na prawdzie z przyczyn wypunktowanych przez sąd meriti (strona 9-10 uzasadnienia). Podobnie, oskarżony nie był konkretny gdy wyjaśniał na okoliczność osoby notariusza, który miał być zaangażowany do sprawy Z. (strona 14 uzasadniani). Poza tym sąd meriti trafnie wykazał oskarżonemu niewiarygodność, jeśli chodzi o tę część jego wyjaśnień, w których przekonywał, że w marcu 2010 roku sprawdzał w systemie teleinformatycznym księgę wieczystą nieruchomości zajmowanej wówczas przez Z. (strona 13 uzasadnienia).

Nadto błędy i niedokładności natury prawnej zawarte w treści umów sporządzonych przez oskarżonego, o których szeroko rozpisał się sąd I instancji w uzasadnieniu, analizując wersję oskarżonego, oraz braki w wiedzy prawniczej oskarżonego i jego ignorancja co do istoty i charakteru podstawowych instytucji prawa cywilnego (a które miały znaleźć zastosowanie we współpracy z Z., jak np. istota i rodzaje hipoteki, sposoby zabezpieczenia pożyczki, różnica między pożyczką a kredytem), również poddają w wątpliwość wersję oskarżonego co do zamiaru towarzyszącego podpisywaniu umowy o pośrednictwo z M. Z.. Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że umowa pożyczki sporządzona przez oskarżonego (która nie tylko zawierała błędy językowe sprawiające trudności interpretacyjne ale i błędy natury prawnej), miała stwarzać pozory podejmowania przez oskarżonego działań, do których się zobowiązał w ramach umowy pośrednictwa. Niejasności w treści umowy, rodzące szereg wątpliwości interpretacyjnych i znaczeniowych, oskarżony mógł natomiast wykorzystać broniąc się przed zarzutem niewywiązania się z umowy, co zresztą obecnie czyni przerzucając odpowiedzialność za niewykonanie umowy na M. Z. i twierdząc, że to on nie dopełnił postanowień umowy. Z drugiej zaś strony, dwuznaczność zapisów umowy oskarżony wykorzystywał do „wyłudzania" kolejnych kwot tytułem „opłat" i do zwodzenia Z., powołując się na konieczność podjęcia szeregu czynności o charakterze formalnym. Faktycznie zaś oskarżony żadnych działań, do których się zobowiązał względem Z., nie podejmował. Wywoływał zaś u małżonków Z. mylne wrażenie, że podejmuje nieustanne starania zmierzające do pozyskania dla nich pożyczki. Przekonanie to wywoływał przekazywaniem w trakcie licznych spotkań informacji o podjętych rzekomo krokach w celu przyznania pożyczki. Ponadto oskarżony niemalże za każdym razem żądał od Z. pieniędzy na pokrycie „kosztów" udzielenia pożyczki, co także mogło sprawiać wrażenie, że sprawa jest w toku, a kolejne koszty spowodowane są tym, że sprawa przechodzi poszczególne etapy, które generują kolejne koszty. W czasie kontaktów osobistych i telefonicznych z Z. oskarżony wywoływał błędne przekonanie, że podejmuje ciągłą aktywność w celu uzyskania dla nich pożyczki. Informując na bieżąco o swoich przedsięwzięciach wywoływał przeświadczenie, że dąży do realizacji umowy pośrednictwa. Przekonanie takie oskarżony umocnił zapewnieniami, że Z. otrzymają pożyczkę. Stworzył nadto pozory wywiązania się z umowy twierdząc, że pożyczka została przyznana i należy oczekiwać na jej wypłatę, co nigdy nie nastąpiło.

Obrońca pomija też, że zeznania B. i M. Z., przeczące wersji oskarżonego, uzupełniają relacje J. S. oraz A. N., a skarżący nie podniósł jakichkolwiek okoliczności, które świadczyłyby o niewiarygodności zeznań w/w świadków. Łączna analiza zeznań w/w świadków przekonuje, że oskarżonemu podejmującemu się współpracy z Z. towarzyszył zamiar doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez „wyłudzenie" od niego jak największych pieniędzy na rzekome formalności związane z załatwianiem pożyczki, której nigdy nie miał zamiaru pozyskać.

Obrońca bezpodstawnie sugerował przy tym, że na brak realizacji przez oskarżonego umowy pośrednictwa miało wpływ nierzetelne zachowanie się M. Z., który miał nie poinformować oskarżonego o rzeczywistym stanie swojego zadłużenia oraz fakt, że małżonkowie Z. borykali się z problemami małżeńskimi, które ostatecznie doprowadziły do rozwodu.

Jeśli chodzi o rozpad małżeństwa Z., to brak jest podstawy by przyjąć, że miał on jakikolwiek wpływ na możliwość skutecznego wykonania przez oskarżonego umowy pośrednictwa. Obrońca nie wykazał na jakich sprawach rozpad małżeństwa Z. zaważył i w jaki sposób miał wpłynąć na realizację umowy z oskarżonym. Ocena materiału sprawy nie pozwalała bowiem stwierdzić, że problemy małżeńskie Z. „odbiły się" negatywnie na współpracy z oskarżonym. Przeciwnie, małżonkowie Z. byli bardzo zdeterminowani, by uzyskać pożyczkę i spłacić swoje długi. Ich dotychczasowe starania w instytucjach bankowych kończyły się niepowodzeniem z uwagi na liczne zadłużenia oraz brak majątku potrzebnego na zabezpieczenie ewentualnej pożyczki, dlatego zdecydowali się skorzystać z oferty oskarżonego, który zapewniał, że doprowadzi do udzielenia im pożyczki. Z. zgodnie współpracowali z oskarżonym począwszy od marca 2010 roku do stycznia 2011 roku. Byli zdesperowani i realizowali wszystkie polecenia oskarżonego, utrzymywali z nim stały kontakt, a ufając mu zdawali się na jego „doświadczenie i fachowość". Za każdym razem kiedy wynikała taka potrzeba przekazywali mu pieniądze na „koszty pożyczki", czyniąc wspólne starania o pozyskanie środków na pokrycie tychże kosztów. O zaufaniu dla poczynań oskarżonego świadczy najdobitniej fakt, że Z. ostatecznie zrezygnowali z pożyczki w wysokości 16.000 złotych, by pozyskać kwotę 60.000 złotych, tak jak doradzał im oskarżony. Oczywiście podwyższenie to rodziło kolejne koszty, jednakże Z. wpłacali oskarżonemu każdą żądaną przez niego kwotę, przekazując na ten cel wszytki wolne środki.

Analiza zachowania Z. nie pozwala zatem uznać, że rozpad ich małżeństwa uniemożliwił realizację przez oskarżonego przyjętego na siebie zobowiązania. Kłopoty małżeńskie nie spowodowały żadnych trudności we współpracy z oskarżonym, gdyż w tym zakresie małżonkowie byli zgodni i podejmowali wspólne i konsekwentne starania o uzyskanie pożyczki. W równym stopniu zależało im na pozyskaniu pieniędzy, by uregulować swoje długi.

Za trafnością przeciwnego stanowiska obrońcy nie przemawia fakt, że w styczniu 2011 roku B. Z. zdecydowała, że losami pożyczki ma się zająć wyłącznie M. Z.. Skarżący pomija, że w styczniu 2011 roku - kiedy to oskarżony otrzymał ostatnią żądaną wpłatę na pokrycie „kosztów pożyczki" - zakończył współpracę z Z.. W styczniu 2011 roku - po otrzymaniu pieniędzy w kwocie 574 zł - oskarżony zapewniał, że wszystkie formalności zostały już załatwione i należy oczekiwać na wypłatę pożyczki. Nie można zatem twierdzić, że postawa B. Z. po styczniu 2011 roku miała wpływ na możliwość wywiązania się przez oskarżonego z umowy, skoro - według oskarżonego - w tamtym czasie do wywiązania się z umowy już miało dojść i Z. mieli czekać na pożyczkę. Poza tym obrońca pomija, że od marca 2010 roku do stycznia 2011 roku, czyli w czasie trwania „procesu załatwienia pożyczki", małżonkowie Z. współpracowali z oskarżonym z równym zaangażowaniem i byli żywo zainteresowani otrzymaniem wsparcia finansoweego, o którym mówił oskarżony. Nie było sytuacji aby z przyczyn leżących po stronie B. Z. bądź przez jej zaniechanie oskarżony nie mógł wykonać przyjętych na siebie obowiązków. Sugestie obrońcy, że oskarżony nie mógł zrealizować umowy pośrednictwa z powodu postawy B. Z. i problemów małżeńskich Z. były więc całkowicie nieuzasadnione.

Nie można też było uznać, że zachowanie oskarżonego wynikało z nierzetelności M. Z. mającej - według zapewnień obrońcy - polegać na zaniechaniu poinformowania oskarżonego o rzeczywistym stanie swojego zadłużenia oraz braku realizacji przez niego warunków umowy, w szczególności wymagań jakie miał spełnić pożyczkobiorca.

Po pierwsze wskazać należy, że oskarżony decydując się na współpracę z Z. zdawał sobie sprawę z sytuacji majątkowej w jakiej wówczas się znajdowali. Zresztą powodem nawiązania przez nich współpracy z oskarżonym były właśnie ich problemy finansowe i brak możliwości uzyskania kredytu w innych instytucjach, czego Z. nie ukrywali i otwarcie przyznawali, że mają długi, które chcieliby spłacić kolejną pożyczką. Zresztą o wiedzy oskarżonego co do stanu zadłużenia Z. świadczy fakt, że to za jego namową Z. odstąpili od umowy pożyczki w wysokości 16.000 złotych i zdecydowali się starać o przyznanie 60.000 złotych, co miało pokryć wszystkie ich zobowiązania i rozwiązać ich kłopoty finansowe. Nie można zatem dać wiary aktualnym twierdzeniom obrońcy, który przekonywał, że oskarżony nie wykonał umowy pośrednictwa, gdyż nie znał prawdziwej sytuacji finansowej M. Z. i jego problemów z uregulowaniem dotychczasowych zobowiązań. Poza tym skarżący pomija, że oskarżony dysponował raportem z (...) dotyczącym M. Z. i jak sam podawał, jako inwestor miał dostęp do systemów pozwalających zweryfikować sytuację finansową pożyczkobiorcy.

Po drugie, skarżący myli się podnosząc, że oskarżony był pozbawiony możliwości wywiązania się z umowy, gdyż M. Z. nie spełnił obowiązków nałożonych na pożyczkobiorcę. Jak trafnie przeanalizował sąd meriti, w zachowaniu M. Z. nie sposób doszukać się zaniechań, które uniemożliwiałyby oskarżonemu realizację umowy. Linia obrony oskarżonego opierała się na wykazaniu, że to z winy M. Z. nie doszło do przyznania pożyczki lecz obrona ta wykorzystywała fakt, że umowy przygotowywane przez oskarżonego nie miały jednoznacznej treści, zawierały niedokładności językowe i wadliwości o charakterze prawnym, co oskarżony wykorzystywał by twierdzić, że to M. Z. nie dopełnił jakichś formalności związanych z procesem udzielenia pożyczki.

Wersja oskarżonego, który twierdził, że nie mógł sfinalizować umowy z powodu zaniechań M. Z. nie jest przekonująca też z tego względu, że gdyby w istocie było tak jak podaje oskarżony i współpraca z M. Z. nie układała się pomyślnie, gdyż nie realizował on warunków umowy, to z pewnością oskarżony zakończyłby współpracę z pokrzywdzonym i odmówił udzielenia mu (jako nierzetelnemu i niesumiennemu podmiotowi) pożyczki. Tymczasem, oskarżony kontynuował współpracę z M. Z. przez prawie przez rok, żądając od niego kolejnych wpłat tytułem „kosztów pożyczki" zapewniając ostatecznie, że otrzymał pożyczkę, co wersji oskarżonego oczywiście przeczy.

Zaakcentowana przez obrońcę okoliczność, że niektórych wpłat na rzecz oskarżonego dokonywała B. Z. a nie M. Z., wcale nie oznacza, że nie zachodzi tożsamość osoby pokrzywdzonego i że powyższe wykluczało możliwość przyjęcia, że M. Z. został pokrzywdzony w zakresie całej przekazanej oskarżonemu kwoty. Nie ulega bowiem wątpliwości, że zarówno M. Z. jak i B. Z. podejmowali wspólne starania w celu uregulowania swoich długów. W tym celu nawiązali współpracę z oskarżonym uzgadniając z nim warunki na jakich mogą uzyskać pożyczkę, którą mogliby przeznaczyć na spłatę swoich zadłużeń. Oboje małżonkowie prowadzili rozmowy z oskarżonym i podejmowali wspólne działania w celu uzyskania deklarowanego przez oskarżonego wsparcia finansowego. Oboje wprowadzeni zostali też w błąd co do zamiaru oskarżonego wywiązania się z umowy pośrednictwa finansowego. Niewątpliwie więc wszystkie wpłaty na rzecz oskarżonego (niezależnie kto faktycznie dokonywał wpłaty bądź przelewu, co wynikało z różnych okoliczności i najczęściej z tego, że akurat jeden z małżonków dysponował wolnymi środkami) były dokonywane w imieniu obojga małżonków i na wspólny cel. Realizowali umowę z oskarżonym, w której zobowiązali się, że pokryją wszystkie koszty potrzebne do przyznania im pożyczki. B. Z. dokonując więc wpłaty żądanych przez oskarżonego sum pieniędzy nie działała wyłącznie we własnym imieniu i na własną rzecz lecz działała za wiedzą i zgodą swojego męża, której w równym stopniu jak jemu zależało na uzyskaniu pożyczki, o której mówił oskarżony. Co więcej, pieniądze przekazywane oskarżonemu należały do majątku wspólnego małżonków Z., a sam fakt przekazania kwoty przez któregoś z małżonków nie powodował, że pieniądze te stawały się wyłączną własnością rozporządzającego. Nieuzasadnione są więc sugestie skarżącego jakoby M. Z. nie został pokrzywdzony w odniesieniu do kwot wpłacanych przez B. Z..

Na marginesie należy dostrzec, że analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, że pokrzywdzoną w sprawie jest również B. Z. i należałoby uzupełnić opis czynu o stwierdzenie, że oskarżony wprowadził w błąd także B. Z. i doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a w ślad za powyższym odszkodowanie winno być zasądzone od oskarżonego solidarnie na rzecz obu małżonków, jednakże kierunek apelacji wykluczał zmianę zaskarżonego wyroku w tym zakresie.

Także fakt, że oskarżony ostatecznie zadeklarował M. Z. chęć zwrotu przekazanych mu pieniędzy na poczet „kosztów umowy" nie oznacza, że ustalenia faktyczne poczynione przez sąd meriti są dowolne. Według obrońcy powyższe świadczy jednoznacznie o tym, że oskarżony wcale nie miał zamiaru oszukania M. Z. i doprowadzenia go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, jednak obrońca pomija, że deklaracja zwrotu pieniędzy padła dopiero po tym jak M. Z. - zwodzony przez długi czas fałszywymi zapewnieniami oskarżonego, że pożyczka wkrótce zostanie wypłacona - zawiadomił o sprawie Rzecznika Praw Konsumentów, a następnie 21 marca 2011 roku złożył na policji zawiadomienie o popełnieniu przez oskarżonego przestępstwa. Moment, w którym oskarżony zgłosił chęć zwrotu pieniędzy przekonuje więc, że jego deklaracja miała na celu skłonienie M. Z. do zrezygnowania z dochodzenia swoich roszczeń w drodze procesu karnego i wycofania z obciążających go zeznań. Nie sposób twierdzić, że oświadczenie oskarżonego i podejmowane później przez niego zabiegi w celu zwrócenia pieniędzy, o których wspomina skarżący- świadczyły o tym, że współpraca z małżonkami Z. nie miała oszukańczego charakteru. Także postawa M. i B. Z., którzy po zgłoszeniu sprawy na policję nie byli zainteresowani przyjęciem od oskarżonego żadnych pieniędzy nie świadczy na korzyść oskarżonego. Odmowa przyjęcia jakichkolwiek pieniędzy przez małżonków Z. było konsekwencją podjęcia przez M. Z. decyzji o skierowaniu sprawy do organów ścigania i rezygnacji z „polubownego" załatwienia sprawy.

Mając na uwadze powyższe stwierdzić należało, że wszystkie zarzuty obrońcy sugerujące błędną ocenę zebranych w sprawie dowodów i dowolne przyjęcie, że oskarżony popełnił zarzucony mu czyn, okazały się zupełnie nieuzasadnione. Rację ma obrońca jedynie o tyle, o ile zakwestionował ustalenie w przedmiocie czasu w jakim oskarżony popełnił ten czyn, choć okres wskazany w apelacji nie odpowiada zebranym w sprawie dowodom.

Sąd Rejonowy podzielając założenie prokuratora, które legły u podstaw sformułowania opisu czynu w akcie oskarżenia uznał, że oskarżony czynu dokonał w okresie od marca 2010 roku do marca 2011 roku. O ile należy się zgodzić z sądem meriti co do daty początkowej, o tyle dowody zebrane w sprawie przekonują, że przestępcze działanie oskarżonego zakończyło w styczniu 2011 roku i taki okres należało przyjąć jako czas popełnienia przypisanego oskarżonemu przestępstwa. Otóż oskarżony nawiązał z małżonkami Z. kontakt w styczniu 2010 roku, kiedy to Z. zgłosili się do niego z prośbą o pomoc w załatwieniu pożyczki a on przedstawił im ofertę współpracy. Oskarżony już zatem w styczniu podjął pierwsze działania mające na celu przyjęcie na siebie roli „pośrednika" w załatwieniu dla Z. pożyczki. Należy przyjąć, że już wówczas oskarżony powziął zamiar popełnienia przestępstwa (niewywiązania się z umowy pośrednictwa) i rozpoczął jego realizowanie. Począwszy od stycznia 2010 roku oskarżony nieprzerwanie podejmował szereg czynności urzeczywistniających powzięty zamiar. Oskarżony nieustannie przekonywał Z., że podejmuje kroki w celu uzyskania przez nich wsparcia finansowego. Umawiał się z nimi na spotkania, rozmawiał z nimi na temat pożyczki i warunków na jakich zostanie udzielona, stwarzał pozory prowadzenia negocjacji i przygotowywania dokumentów a także nieustannie żądał przekazywania określonych kwot pieniędzy w celu pokrycia powstających kosztów podejmowanych rzekomo czynności.

Aktywność taką oskarżony podejmował do stycznia 2011 roku, a nie do 2 listopada 2010 roku, jak twierdzi obrońca P. T.. W styczniu 2011 roku miało bowiem miejsce ostatnie spotkanie stron oraz ostatnia wpłata na poczet „kosztów pośrednictwa". Wprawdzie wpłaty tej dokonała B. Z., ale, co już wcześniej podkreślono, działo się to w obecności M. Z., zaś wpłata dokonana została, tak jak i wcześniejsze, w imieniu obojga małżonków. Wtedy też oskarżony zapewnił Z., że wszystkie formalności zostały już załatwione i należy oczekiwać na wypłatę pożyczki. Po styczniu 2011 roku oskarżony nie podjął już żadnej czynności w odniesieniu do umowy pośrednictwa., Należy zatem uznać, że oskarżony zakończył swoje przestępcze działanie właśnie w styczniu 2011 roku kiedy zrealizował swój zamiar, tj. osiągnął korzyść majątkową doprowadzając M. Z. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Mając powyższe na uwadze sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że ustalił, iż czyn przypisany oskarżonemu popełniony został w okresie od marca 2010 roku do stycznia 2011 roku.

Nie sposób polemizować z orzeczeniem o karze. Sąd Rejonowy wymierzając oskarżonemu karę uwzględnił w sposób należyty wszystkie dyrektywy określone w art. 53 kk, decydując natomiast o braku podstaw do warunkowego zawieszenia jej wykonania, kierował się przesłankami z art. 69 § 1 i 2 kk. Biorąc pod uwagę dotychczasową karalność oskarżonego (czterokrotne skazanie za oszustwa), kara mu wymierzona nie może uchodzić za rażąco surową w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk. Kara ta jest konieczna do realizacji wobec oskarżonego celów prewencyjnych i wychowawczych. Należało zgodzić się z oceną Sądu Rejonowego, iż w przypadku oskarżonego brak było podstaw do warunkowego zawieszenia wymierzonej mu kary. Sąd I instancji dokonał trafnej oceny istniejących w sprawie okoliczności dotyczących postawy oskarżonego, jego warunków osobistych i właściwości, dotychczasowego sposobu życia w kontekście możliwości zastosowania wobec oskarżonego instytucji z art. 69 kk. W przypadku oskarżonego prognoza na przyszłość jest niewątpliwie negatywna. Oskarżony po raz kolejny popełnił czyn z art. 286 § 1 kk i uczynił to w okresach prób wyznaczonych przez trzy poprzednie wyroki. Dotychczas orzekane wobec oskarżonego kary z warunkowym zawieszeniem wykonania, a nawet kara w bezwzględnej postaci nie spełniły celów kary i nie spowodowały zmiany jego zachowania, co oznacza, że lekceważąco podszedł do wydanych wobec niego wyroków i orzeczonych kar. Względy wychowawcze i prewencyjne nakazywały zatem zaakceptować wymiar kary orzeczony przez Sąd Rejonowy

Z tych wszystkich przyczyn oraz nie dopatrując się bezwzględnych przesłanek odwoławczych z art. 439 kpk i art. 440 kpk, po dokonaniu opisanej wyżej zmiany, zaskarżony wyrok w pozostałej części należało utrzymać w mocy.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Anusiak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Toruniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Jarosław Sobierajski,  Aleksandra Nowicka ,  Barbara Plewińska
Data wytworzenia informacji: