Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 1624/12 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Toruniu z 2014-03-03

Sygn. akt IC 1624/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 marca 2014r.

Sąd Okręgowy w Toruniu Wydział I Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący : SSR Ewa Lisowiec delegowana do pełnienia obowiązków sędziego Sądu Okręgowego w Toruniu

Protokolant: sekr. sąd. Anita Trzeciak

po rozpoznaniu w dniu 17 lutego 2014r. na rozprawie

sprawy z powództwa B. G.

przeciwko (...) Spółka Akcyjna w Ł.

o zapłatę i ustalenie

1.  zasądza do pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w Ł. na rzecz powoda B. G. kwotę 87.890,90 (osiemdziesiąt siedem tysięcy osiemset dziewięćdziesiąt złotych dziewięćdziesiąt groszy) z odsetkami ustawowymi od dnia 24 sierpnia 2012 z uwzględnieniem ich zmieniającej się stopy procentowej do dnia zapłaty;

2.  zasądza do pozwanego na rzecz powoda kwotę 29.074,05 (dwadzieścia dziewięć tysięcy siedemdziesiąt cztery złote pięć groszy);

3.  oddala powództwo w pozostałej części;

4.  zasądza do powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.299,06 (jeden tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt dziewięć złotych sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;

5.  nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w T.:

a/ od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 9.017,18 (dziewięć tysięcy siedemnaście złotych osiemnaście groszy)

b/ od pozwanego kwotę 6.266,18 (sześć tysięcy dwieście sześćdziesiąt sześć złotych osiemnaście groszy)

tytułem nie uiszczonych kosztów sądowych;


Sygn. I C 1624/12

UZASADNIENIE

Powód B. G. w pozwie wniesionym do tut. sądu dnia 24 sierpnia 2012r. przeciwko pozwanemu (...) S.A. w Ł. domagał się zasądzenia kwot:

a)  207.800zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

b)  1.769,20zł tytułem zwrotu strat materialnych wraz z ustawowymi odsetkami za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

c)  4.209,80zł tytułem zwrotu kosztów opieki wraz z ustawowymi odsetkami za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

d)  1.025,90zł tytułem zwrotu kosztów rehabilitacji i leczenia wraz z ustawowymi odsetkami za okres od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

e)  60.003,80zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od zaległej kwoty zadośćuczynienia z pkt a);

f)  ustalenia odpowiedzialności pozwanego za następstwa wypadku na przyszłość.

a nadto zasądzenia kosztów procesu od pozwanego (wniosek z punktu 13 pozwu sprecyzowany w punkcie 3 pisma na k. 290 akt).

W uzasadnieniu m.in. podano, że w wyniku wypadku komunikacyjnego w dniu 8 października 2009 roku, którego sprawca był ubezpieczony z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdu u pozwanego, powód doznał licznych obrażeń ciała wymagających długiego i kompleksowego leczenia. B. G. od daty wypadku przez 2 miesiące był unieruchomiony, potem, przez kolejne 3 miesiące, poruszał się o na wózku inwalidzkim, odczuwał bóle, przyjmował leki przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe. Ze względów lokalowych mieszkał u swojego 80-letniego schorowanego dziadka, który zmuszony był się nim opiekować. Codziennie odwiedzali go rodzice i spędzali przy nim 12 godzin, myjąc, pielęgnując odleżyny, pomagając w załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Następnie powód miał problemy ze zrastaniem lewej kości udowej, z tego względu brał leki na zrost, przebył też operację, w trakcie której zostały usunięte metalowe spojenia umieszczone wcześniej w prawej kości piszczelowej. Do dnia dzisiejszego powód ma opadającą niewładną stopę, dodatkowo – prawe podudzie jest znacznie szczuplejsze od lewego. B. G. nie może już grać w piłkę nożną, co było jego pasją przed wypadkiem, na nogach ma szpecące blizny. Powód zaprzeczył, aby przyczynił się w jakikolwiek sposób do powstania szkody. Wskazał, iż niezapięcie przez niego pasów bezpieczeństwa w istocie uratowało mu życie. Gdyby nie wypadł z rozbitego samochodu, zostałyby zmiażdżony na jego tylnym siedzeniu. Dalej powód wywiódł, iż w wyniku wypadku poniósł straty materialne – zniszczone została jego markowa odzież oraz aparat fotograficzny. Dodatkowo – zdaniem powoda – pozwany powinien ponieść koszty opieki sprawowanej nad powodem przez osoby najbliższe - wedle wskazanego w pozwie wyliczenia oraz koszty rehabilitacji i leczenia. Dotychczas pozwany wypłacił powodowi jedynie małą część żądanej w niniejszym procesie sumy. Dlatego też pozostaje w zwłoce z zapłatą reszty od dnia 31-go od dnia zgłoszenia szkody – zgodnie z art. 14 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczeniowym(...)i (...). Powód dodał, iż uwagi na obecną niemożliwość przewidzenia wszelkich następstw zdarzenia, pozwany powinien ponosić odpowiedzialność za skutki wypadku na przyszłość.

W odpowiedzi na pozew (k. 132-136) pozwany (...) S.A. w Ł. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu.

Motywując powyższe wskazał m.in. iż dotychczas wypłacił powodowi łączną kwotę 32.200 zł. W jego ocenie postępowanie likwidacyjne zostało przeprowadzone prawidłowo, a przy ustaleniu odszkodowania zasadnie uwzględniono 30% przyczynienie się powoda do powstania szkody ze względu niezapięcie pasów bezpieczeństwa. Przy ustalaniu ogólnej wysokości zadośćuczynienia ustalono rozmiar doznanej krzywdy, stopień natężenia cierpień fizycznych i psychicznych, ich długotrwałość, nasilenie bólu, zakres pobranych świadczeń zdrowotnych, czasookres leczenia i rehabilitacji, stopień trwałego uszczerbku na zdrowi (39%), stan ogólnej zdolności fizycznej i psychicznej, uciążliwości dnia codziennego oraz wiek poszkodowanego. Zdaniem pozwanego żądanie zadośćuczynienia jest zawyżone, zaś koszty opieki osób trzecich zostały uwzględnione w likwidacji na kwotę 970,20 zł przy zastosowaniu 30% przyczynienia się powoda. Zresztą tych ostatnich kosztów powód w ogóle nie poniósł. Co do roszczenia o zwrot kosztów leczenia pozwany oświadczył, iż nie zostało one wykazane co do wysokości. Jeśli chodzi o żądanie zwrotu kosztów zniszczonej odzieży i aparatu pozwany stwierdził, iż zawyżono je. Powód nie wykazał dokładnej wartości odzieży oraz aparatu. W ocenie pozwanego nie występują też podstawy do ustalenia odpowiedzialności na przyszłość z uwagi na zakończone leczenie i utrwalone skutki wypadku w okresie 3 lat po zdarzeniu. Brak jest też podstaw prawnych i faktycznych do kapitalizacji odsetek, gdyż w/w roszczenia co do wysokości nadal nie zostały wykazane.

Pismem z dnia 3 lutego 2014r. (k. 308-313) powód rozszerzył powództwo wnosząc o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda, tytułem opieki, w miejsce kwoty 4.209,80 zł, sumy 16.082 zł z uwagi na treść opinii pisemnej biegłego ortopedy oraz zeznań świadków na rozprawie z dnia 26 września 2012r. Wedle strony powodowej ze wskazanych dowodów wynika, iż powód potrzebował stałej pomocy w czynnościach dnia codziennego przez okres co najmniej 6 miesięcy. W pozostałym zakresie powód podtrzymał swoje stanowisko w dalszym toku postępowania.

Pismem z dnia 14 lutego 2014r. (k. 320-322) pozwany podtrzymał swoje stanowisko w sprawie i wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu.

Sąd ustalił, co następuje:

W dniu 8 października 2009 roku w miejscowości Z. doszło do wypadku komunikacyjnego, w trakcie którego kierujący samochodem osobowym marki A. (...) nr rej. (...)nie zachował należytej ostrożności, w tym nie dostosował prędkości do warunków jazdy, wpadł w poślizg, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Jednym z pasażerów był właściciel pojazdu – powód B. G. – który siedział na tylnym siedzeniu po stronie prawej i nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. W wyniku uderzenia wypadł z auta. Auto było kupione przez niego w Holandii ok. 1 – 2 tygodnie przed wypadkiem gdzie powód dorabiał.

(bezsporne)

Tył auta (wraz z miejscami dla pasażera) został zmiażdżony, auto nadawało się do kasacji.

( dowód: fotografie k. 35-41 akt)

B. G. po wypadku był hospitalizowany na (...) (...) w T. od dnia 8 października 2009r. do dnia 20 października 2009r. z rozpoznaniem: złamanie lewej kości udowej, prawego podudzia, lewej kości łonowej. Dokonano repozycji zamkniętej ze stabilizacją gwoździami śródszpikowymi kości udowej i piszczelowej w znieczuleniu ogólnym. W wypisie zalecono leżenie przez 4 tygodnie, możliwość siadania w łóżku.

W dniu 14 października 2009r. powód był konsultowany psychiatrycznie – także z powodu braku współpracy z personelem. B. G. był ponownie hospitalizowany w dniach 27 stycznia 2010r. do dnia 17 lutego 2010r. na oddziale rehabilitacyjnym tego samego szpitala z rozpoznaniem: stan po złamaniu lewej kości udowej leczonym operacyjnie, stan po złamaniu prawej kości piszczelowej leczonym operacyjnie, niedowład prawego nerwu strzałkowego, stan po złamaniu lewej kości łonowej, nadciśnienie tętnicze. Został także poddany psychologicznej ocenie stanu psychicznego oraz terapii psychologicznej – odbył dwa spotkania z psychologiem – w dniach 4 lutego 2010r. oraz 15 lutego 2010r. U powoda stwierdzono osłabione czucie w palcach i stopie oraz zewnętrznej powierzchni podudzia. Chory porusza się przy pomocy kul łokciowych z częściowym odciążeniem kończyny prawej.

( dowód: dokumentacja medyczna – k. 42-74 akt)

Przed Sądem Rejonowym w C. w spawie o sygn. akt II K 633/09 toczyło się postępowanie karne przeciwko sprawcy wypadku D. D., który został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata oraz 50 stawek dziennych grzywny po 30 zł każda.

(bezsporne)

Po opuszczeniu szpitala powód przebywał u dziadka – u rodziców nie było warunków ani lokalowych ani finansowych. Matka mieszkała na ul. (...) w (...), ojciec w niewielkim lokalu położonym przy ul. (...). Już przed wypadkiem powód zamieszkiwał z dziadkiem – niegdyś dziadek był ustanowiony rodziną zastępczą dla powoda. Przez pierwsze cztery tygodnie od wypadku powód miał zalecenie leżenia w łóżku, faktycznie leżał dłużej. Wymagał pomocy osób trzecich przy większości czynności dnia codziennego – przy szykowaniu posiłków, myciu, ubieraniu się, załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Początkowo korzystał z basenu i kaczki. Powód mógł potem przesiąść się na wózek, a po trzech miesiącach od wypadku zalecano chodzenie o kulach (w czasie styczniowej hospitalizacji już używał kul). Przyjeżdżała do niego rehabilitantka do domu, robił ćwiczenia. Jeździł też na rehabilitację na R. – wozili go koledzy. Było to razem 20 zabiegów tj. przed pobytem na oddziale rehabilitacji w szpitalu. Na wizytę kontrolną po 3 tygodniach od zdarzenia powoda zabrała i odwiozła karetka. Potem działo się podobnie. Główną opiekę nad powodem sprawowała matka. Przyjeżdżała do niego codziennie na wiele godzin. Gotowała mu posiłki, czasem przywoziła je ze sobą. Bywali u niego też ciotka i ojciec. Do sprawowania opieki nie było innej osoby z zewnątrz. Za opiekę powód nikomu nie płacił. Częściową opiekę – głównie w nocy - sprawował dziadek. Rehabilitacja po kolejnym zabiegu (wyjęciu pręta) była częściowo płatna, była to zalecona elektrostymulacja, 20 zabiegów plus zabiegi laserowe. Z pozostałych świadczeń medycznych powód korzystał w ramach ubezpieczenia. Płacił za lekarstwa przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe. W domu i szpitalu powoda odwiedzali koledzy. Psychicznie powód nie czuł się dobrze, bał się kalectwa. Skarżył się na ból nogi. Wcześniej był aktywny, czasami grał w piłkę nożną, wędkował. Uprawianie boksu zakończył kilka lat przed wypadkiem. W roku 2010 razem z kolegiami kupił przyrządy do ćwiczeń dla usprawnienia kończyny. Z domu powód wychodzi rzadziej niż przed zdarzeniem, kontakty z kolegami też są rzadsze. Po wypadku nie leczył się psychiatrycznie. Za jego pobyt w szpitalu zapłacił (...).

( dowód: przesłuchanie powoda – k.175v - 177,

zeznania świadka K. S. – k. 174v-175v,

zeznania świadka P. P. - k. 173v-174,

zeznania świadka M. G.– k. 147v -148v,

zeznania świadka L. G. – k. 148v -149v akt)

W momencie wypadku powód miał 21 lat. Uczył się wieczorowo; w roku 2009 przystąpił do matury. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników wyjechał do Holandii. Matury nie zdał. W Holandii, podjął pracę przy panelach, za zarobione za granicą pieniądze kupił samochód (ten który brał udział w wypadku). Powód chciał jeszcze wrócić do Holandii, ale dalszej pracy nie miał jeszcze wówczas załatwionej. Powód po zakończeniu leczenia podjął pracę w Holandii – w wyjechał tam w październiku 2012r. na 3 tygodnie, czyścił maszyny, składał kartony. Potem wrócił do Polski i tu przebywa cały czas. Utrzymuje się z tego co dostaje jego ojciec rencista po wylewie. Czas spędza w domu z ojcem. Oglądają głównie telewizję. Do matki chodzi na obiady. Nie chodzi na imprezy. Dziewczyny nie ma. Wstydzi się tego, iż utyka. Ma dwie blizny ok. 7 cm na lewym biodrze, a na drugiej nodze też dwie blizny tj. koło kostki i na kolanie. Nie może ustać na jednej nodze tj. prawej.

( dowód: przesłuchanie powoda – k.175v - 177,

zeznania świadka K. S. – k. 174v-175v,

zeznania świadka P. P. - k. 173v-174 akt)

W latach 2009 – 2010 (...) wypłacał powodowi zasiłki okresowe z powodu długotrwałej choroby oraz świadczenia pieniężne za zakup artykułów żywnościowych – łącznie 1561 zł.

( dowód: pismo (...) k. 184-185 akt)

Część materiału zespalającego została usunięta w roku 2010.

(bezsporne)

Na skutek wypadku powód doznał złamania prawego talerza kości biodrowej, lewej kości łonowej, złamania trzonu kości udowej lewej oraz trzonów obu kości goleni prawej z częściowym porażeniem nerwu strzałkowego. Zalecono leczenie operacyjne. Pod koniec stycznia 2010 po osiągnięciu dostatecznego zrostu kości zalecono pionizację i chodzenie o kulach. Obecnie stwierdza się u powoda częściowe porażenie nerwu strzałkowego z wyszczupleniem mięśni goleni prawej oraz zaburzenia ruchomości stawu skokowego prawego powodujące obniżenie wydolności chodu oraz skrócenie prawej kończyny dolnej o ok. 2-3 cm. Ortopedyczny uszczerbek na zdrowiu, jaki wystąpił u powoda, wynosi 45%. Mógł on zacząć chodzić przy balkoniku pod koniec listopada 2009, w styczniu 2010 o 2 kulach, w marcu 2010 o jednej kuli. Zasadniczy proces leczenia trwał 7-8 miesięcy i był długotrwały oraz znacznie dolegliwy. Z uwagi na urazy i ból powód był całkowicie uzależniony od pomocy innych osób przez okres 4 tygodni. Potem jego zdolność do samoobsługi zwiększała się. Zasadnicze leczenie powoda zostało zakończone. Należy się jednak liczyć z możliwością usunięcia pozostałego materiału zespalającego – wg uznania lekarza prowadzącego. Obecnie występujące u powoda dolegliwości bólowe mają związek z przedmiotowym zdarzeniem. Występują one na bocznej powierzchni odcinka bliższego uda i są związane z obecnością śrub ryglujących . Porażenie nerwu strzałkowego należy uznać za trwałe. Ze względu na utrzymujące się zaburzenia czynności mięśni goleni prawej uzasadnione są okresowe zabiegi rehabilitacyjne 3-4 razy do roku. Powód nie może wykonywać pracy związanej ze staniem, chodzeniem, prowadzeniem pojazdów mechanicznych, pracy siedzącej przy maszynach, w których konieczne jest używanie pedałów. Nie może też uprawiać sportów związanych z bieganiem i skakaniem, m. in. gra w piłkę, boks. Może uprawiać pływanie, jazdę na rowerze, ciężary. Może wędkować.

( dowód: opinia biegłego ortopedy Z. M. k. 221- 224 akt)

Powód po wypadku ujawniał zaburzenia adaptacyjne, które samoistnie, wraz z poprawą stanu fizycznego, ustąpiły. Wypadek był dla powoda wstrząsem psychicznym, tj. silną sytuacja stresową, która wywołała zaburzenia w funkcjonowaniu emocjonalnym. Nastrój był obniżony, maił kłopoty ze snem, obniżony apetyt, odczuwał negatywne emocje – gniew, złość. Obniżyła mu się samoocena, powód nie akceptuje swojego wyglądu. Ze względu na zaburzenia adaptacyjne powód nie musiał podjąć leczenia psychiatrycznego ani terapii psychologicznej. Obecnie terapia psychologiczna byłaby wskazana, ale nie jest bezwzględnie konieczna. Powód ze względu na wypadek nie ujawnia trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Rokowania na przyszłość w tym zakresie są korzystne. Wypadek wpłynął na zdolność powoda do pracy ale z uwagi na obrażenia fizyczne, a nie z powodu skutków zawianych ze stresem.

( dowód: opinia biegłych psychiatry i psychologa W. K. i D. K. – k. 261- 264 akt)

Uszkodzony nerw strzałkowy był leczony fizykalnie i rehabilitacyjnie. Leczenie było długotrwałe, ale nie dolegliwe – poległo głównie na wykonywaniu ćwiczeń. To przyniosło poprawę funkcji kończyny. Leczenie zostało zakończone. W związku z uszkodzeniem nerwu strzałkowego powód nie wymaga obecnie leczenia farmakologicznego, nie odczuwa też żadnych bólów z tego powodu. Prawa stopa jest słabsza, ale nie boli. Chód jest wydolny i nie ma wyraźnego opadania stopy podczas spokojnego chodu. Podczas dłuższego marszu lub próbie podbiegnięcia występuje jednak osłabienie stopy. Trwały uszczerbek na zdrowiu z tego powodu wynosi 15%. Dysfunkcja stopy ma wpływ na uprawianie sportu, ogranicza wykonywanie wymagającego biegania czy szybkiego chodzenia. To ogranicza go też w świadczeniu pracy związanej z długim chodzeniem.

( dowód: opinia biegłego neurologa A. F.P.– k. 280-281 akt)

Powód odbył zabiegi fizykoterapeutyczne w roku 2010. Zapłacił za nie 60 zł, 60 zł i 50 zł. Zakupił aparat do masażu stóp i poduszkę rehabilitacyjną za 133 zł. Koszty te są związane bezpośrednio z leczeniem obrażeń doznanych w wypadku.

( dowód: opinia biegłego ortopedy Z. M. k. 224 akt

faktura, pokwitowania i zaświadczenie k. 212-214 akt)

Podczas wypadku zniszczeniu uległa odzież – spodnie, kurtka, bluza i obuwie należące do powoda.

(bezsporne)

Pismem z dnia 17 listopada 2009 roku powód zgłosił pozwanemu szkodę i wezwał go do zapłaty kwoty 95.000,00zł, z tym 30.000 zł kwoty bezspornej. Pismo to zostało przez pozwanego odebrane 20 listopada 2009r.

( dowód: pismo – wezwanie – k. 75-80,

pisma powoda – k. 81-84

pismo pozwanego potwierdzające datę doręczenia wezwania k. 114 akt)

Decyzją z dnia 15 grudnia 2009r. pozwany przyznał powodowi kwotę 32.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznany ból i cierpienie. Jednocześnie stwierdził przyczynienie się powoda do powstania szkody w 30 % i wypłacił kwotę 22.400 zł. Pismem z dnia 26 lutego powód wezwał pozwanego do niezwłocznego dopłacenia kwoty 9.600 zł, a także wniósł o powołanie komisji lekarskiej. Decyzją z dnia 17 marca 2010r. pozwany odmówił wypłaty dalszego świadczenia.

( dowód: decyzja – k. 85 akt

pismo powoda – k. 86-87 akt

decyzja – k. 88 akt)

Pismem z dnia 13 sierpnia 2010 powód rozszerzył żądanie i domagał się (przedsądowo) od pozwanego zapłaty zadośćuczynienia w łącznej kwocie 240.000 zł. Nadto zażądał 1238 zł zwrotu kosztów leczenia, 5180 zł kosztów opieki osoby trzeciej i 1969 zł tytułem poniesionych strat materialnych. Decyzją z dnia 20 września 2010r. pozwany dodatkowo przyznał powodowi kwotę 11.182,10 zł, w tym: 9.800 zł tytułem zadośćuczynienia za doznany ból i cierpienie, 970,20 zł tytułem zwrotu kosztów opieki, kwotę 212,10 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia i kwotę 199,80 tytułem kosztu zniszczonych rzeczy. Pozwany uwzględnił 30% przyczynienia. Decyzją z dnia 8 grudnia 2010r. pozwany odmówił powodowi wypłaty dalszego odszkodowania. Orzecznik współpracujący z pozwanym uszczerbek na zdrowiu powoda oznaczył ostatecznie na 39% (początkowo było to 27%).

( dowód: decyzja – k. 103-104,

pisma powoda – 93-102, 105-113

orzeczenia lek. k. 89-92 i 115- 118

decyzja – k. 114 akt)

Stawka godzinowa za świadczenie usług opiekuńczych wynosi 11,60 zł.

( dowód: pismo (...) w T. k. 303 akt)

Przed złożeniem pozwu powód nie starał się o orzeczenie wobec niego stopnia niepełnosprawności. Wystąpił o to w toku procesu.

(bezsporne)

Dnia 16 grudnia 2013r. wobec powoda orzeczono niepełnosprawność w stopniu lekkim na czas do 31 grudnia 2014r. Powód wniósł odwołanie.

( dowód: orzeczenie i odwołanie k. 316 -317 akt)

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o okoliczności bezsporne, dowody z dokumentów zgromadzonych w tej sprawie, fotografie, opinie biegłych sądowych, zeznania świadków K. S., P. P., M. G.oraz L. G., a także częściowo na podstawie przesłuchania powoda.

Sąd dał wiarę zeznaniom powoda co do okoliczności zdarzenia drogowego z dnia 8 października 2009 roku albowiem były jasne, spójne i znajdują potwierdzenie w dowodach z dokumentów zgromadzonych w sprawie, które Sąd uznał za w pełni wiarygodne. Jeżeli chodzi o zeznania powoda co do przebiegu leczenia i stanu zdrowia, to Sąd je uwzględnił w zakresie, w jakim były zgodne z dokumentacją lekarską i z opiniami biegłych. Sąd nie dał wiary twierdzeniom powoda odnoście szkody materialnej związanej z wartości odzieży oraz aparatu, który powód – jak twierdził - utracił w wyniku wypadku. Twierdzenia powoda nie znalazły potwierdzenia pozostałych, przeprowadzonych w sprawie dowodach – nie tylko w dokumentach, ale również w zeznaniach świadka P. P. i nie były spójne z zeznaniami rodziców powoda: M. G. oraz L. G..

Powód twierdził, że utracił markową odzież i obuwie (marki (...) (...)) i aparat fotograficzny wartości blisko 1300 zł. Okoliczności tych powód nie wykazał. Strona powoda podała, że dokumenty dotyczące nabycia aparatu są w aktach szkody. W toku procesu pozwany akt szkody nie złożył – mimo wezwania. Jak oświadczył, akta te zaginęły. Strona powodowa miała wiedzę o tym, że akt nie nadesłano, że prawdopodobnie zostały utracone przez pozwanego. Mimo to nie przedłożono do akt tych dokumentów (czy to w postaci oryginałów czy kopii) które by potwierdziły zakup aparatu przez powoda i jego wartość. Strona powodowa po powzięciu informacji o nie wpłynięciu akt szkody złożyła tylko dokumenty dot. poniesionych kosztów leczenia. Nadto świadek P. P. (bliski kolega powoda, który odwiedzał go codziennie) zeznał, że powód zniszczył podczas zdarzenia nową odzież jak spodnie, bluza, buty i że powód nie mówił mu o innych rzeczach które miały się zniszczyć podczas wypadku. Z kolei matka powoda zeznała, ze syn stracił aparat, ale nie umiała powiedzieć nawet tego, jaki to był aparat tzn. cyfrowy czy na filmy. Dodała, że wszystkie zniszczone rzeczy syna kosztowały ponad 100 zł, co nie korespondowało z zeznaniami powoda, o tym że tylko same buty kosztowały go 250-290 zł (wg powoda 60-70 euro). Ojciec powoda zeznał, że syn stracił „aparat jakiś, chyba fotograficzny”. Wobec takich niespójności sąd uznał, iż powód nie wykazał, że faktycznie miał wówczas aparat o wartości ok. 1300 zł który uległ całkowitemu zniszczeniu i że miał na sobie markową odzież o podanej wartości. Godzi się też przypomnieć, że rodzina powoda to osoby bardzo ubogie i nasuwało wątpliwość, czy powoda stać było na zakup markowej odzieży typu (...) czy (...) (nawet przy uwzględnieniu, że trzy miesiące pracował w Holandii). Tym samym weryfikacja twierdzeń powoda wypadła dla niego niepomyślnie.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków K. S., P. P., M. G. (3) oraz L. G. w zakresie w jakim znalazły one potwierdzenie w innych wiarygodnych dowodach. Przede wszystkim Sąd dał tym zeznaniom wiarę co do przebiegu wypadku, jego skutków, leczenia powoda i rozmiaru jego cierpień, zwłaszcza w początkowym stadium terapii, albowiem znajdują potwierdzenie w dokumentacji lekarskiej i w opiniach sądowo - lekarskich. Trzeba również podkreślić zbieżność zeznań K. S. oraz P. P. z twierdzeniami powoda w przedmiocie braku związku przyczynowego pomiędzy niezapięciem pasów, a rozmiarem szkody. Wszyscy trzej zgodnie podkreślili, iż gdyby powód pasy miał zapięte i nie wypadł z samochodu – poniósłby śmierć, zostałby zmiażdżony. Teza ta w opinii sądu meriti jest uprawniona, co obrazuje wprost dokumentacja fotograficzna wraku auta (k. 35-41 akt). Zresztą strona pozwana na której ciążył obowiązek dowodowy zgłoszonego zarzutu przyczynienia, nie zainicjowała żadnego postępowania dowodowego w tym kierunku. Twierdzenia pozwanego postały gołosłowne.

Sąd w pełni podzielił opinie biegłych sądowych Z. M., D. K., W. K. oraz A. F. P.albowiem zostały sporządzone w sposób rzetelny, fachowy i nie zawierają sprzeczności; są nadto jednoznaczne oraz kategoryczne. Biegli podczas sporządzania opinii opierali się na dokumentacji medycznej powoda oraz jego badaniu; szczegółowo opisali wynik analizy powyższych, a wnioski wynikające z ich obserwacji są jasne i nie wykazują błędów natury logicznej. Opinie są wyczerpujące, udzielają odpowiedzi na wszystkie postawione przez Sąd pytania, jak i dotykają kwestii podnoszonych przez strony. Należy zauważyć, iż żadna ze stron nie wniosła zastrzeżeń do opinii ortopedy, neurologa, psychiatry i psychologa. W konsekwencji wszystkiego powyższego Sąd opinie podzielił.

Za wiarygodne Sąd uznał wszystkie dokumenty zgromadzone w aktach sprawy, aczkolwiek ranga nie wszystkich była jednakowa. O ile znaczenia miała np. dokumentacja medyczna, to już marginalne znaczenie miały złożone orzeczenia lekarzy współpracujących z pozwanym skoro wartości uszczerbku przez nich oznaczone były przedmiotem sporu. Sąd nie uwzględnił jedynie jako dowodu pisma (kserokopii) - oświadczenia matki powoda na temat poniesionych kosztów na k. 211. Taka nieuwierzytelniona kserokopia nie jest dowodem w rozumieniu kpc, a nadto nie może stanowić dowodu istnienia faktu. Poniesienie kosztów leczenia należało wykazać innymi środkami dopuszczonymi przez kpc. Świadek zaś jak wiadomo może składać zeznania ustnie przed sądem, a nie w formie pisemnej. A nawet jeśli nawet przyjąć daleko idące założenie, że pismo to jest dokumentem, to co najwyżej prywatnym, a domniemanie z nim związane świadczy tylko o tym, że osoba która go podpisała złożyła oświadczenie tam zawarte (art. 245 kpc). Nie jest to dowód na to, co zostało w nim zaświadczone.

Prawdziwość i wartość innych dokumentów nie budziła wątpliwości i nie była kwestionowana przez strony. Podobnie należy ocenić załączone do pozwu fotografie.

Dla porządku podać należy, że sąd pominął dowód z zeznań świadka D. D., bowiem przeprowadzenie tego dowodu było niemożliwe. Świadek ukrywa się, jest poszukiwany listem gończym /k. 189/ a strona pozwana (wnioskująca) nie dokonała czynności umożliwiających przeprowadzenie tego dowodu.

Sąd pominął dowód z opinii biegłego neurochirurga bowiem strona powodowa cofnęła ten wniosek.

Oddalono wniosek powoda o zwrócenie się do (...)o akta postępowania komisji na okoliczność nieterminowości i niezgodności z prawem postępowania likwidacyjnego, bowiem materiał ten uznano za nieprzydatny.

Jak sygnalizowano, dowodu z akt szkody (z dokumentów tam zawartych) nie można było przeprowadzić, akta bowiem zaginęły.

Przechodząc do rozważań prawnych nad ustalonym wyżej stanem faktycznym należy na wstępie zaznaczyć, że analiza zasadności pretensji pozwu i dalszego pisma procesowego odbywać się musiała z punktu widzenia treści przepisów art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c.

Powód domagał się od pozwanego zapłaty kwot: 207.800 zł tytułem zadośćuczynienia, 1.769,20 zł tytułem zwrotu strat materialnych, 16.082 zł tytułem zwrotu kosztów opieki, 1.025,90 zł tytułem zwrotu kosztów rehabilitacji i leczenia, 60.003,80 zł tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od zaległej kwoty zadośćuczynienia oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za następstwa wypadku na przyszłość.

Powód nie domagał się renty.

Warto przypomnieć, że strona powodowa domagała się zasądzenia kwoty 207.800 zł tytułem dalszego zadośćuczynienia, gdyż uznała przyznane 32.200 zł za kwotę niewystarczającą, jak również za niewystarczające uznano wypłacone w toku post. likwidacyjnego odszkodowanie. Strona powodowa zakwestionowała też przyjęcie konstrukcji przyczynienia.

Mając na względzie rozkład ciężaru dowodu, obowiązkiem powoda było wykazać, że uzyskana przedprocesowo kwota nie była adekwatna do rozmiaru jego krzywdy i szkody majątkowej, a rzeczą pozwanego było z kolei wykazanie zaistnienia faktów niweczących, tamujących lub ograniczających roszczenie powoda.

Przechodząc do oceny zasadności roszczenia o zadośćuczynienie, w ocenie Sądu strona powodowa sprostała ciążącemu na niej obowiązkowi i z pomyślnym dla niej skutkiem wykazała, że ból oraz cierpienia fizyczne i psychiczne jakich doznał wskutek wypadku powód nie zostały zrekompensowane przez pozwanego w sposób dostateczny i zadowalający. W ocenie Sądu nie powinno ulegać wątpliwości, że wypłacona kwota 32.200 zł była nieadekwatna do rozmiaru uszczerbku i krzywdy, aczkolwiek rozmiar ten nie uzasadniał pretensji o wysokości oznaczonej w pozwie.

Zgodnie z przepisem art. 445 § 1 kc w zw. z art. 444 § 1 kc w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Podkreślić tu trzeba, że art. 445 § 1 k.c. nie wskazuje żadnych kryteriów, jakie należy uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, pozostawiając to do oceny Sądu. Jednakże doktryna jak i judykatura wypracowały w tym względzie szeroko akceptowane stanowisko wskazując, iż wielkość zadośćuczynienia zależy od oceny całokształtu okoliczności, a zwłaszcza od stopnia i czasu trwania cierpień fizycznych i psychicznych /pobyt w szpitalu, bolesność zabiegów, dokonywane operacje, leczenie sanatoryjne/, trwałości skutków czynu niedozwolonego (kalectwo, oszpecenie, bezradność życiową, poczucie nieprzydatności), prognozy na przyszłość (szanse na polepszenie stanu zdrowia), wieku poszkodowanego, konieczność ograniczenia aktywności życiowej lub jej utrata itp.

Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie cierpień fizycznych i psychicznych, których wystąpienie jest zwykle poza sporem. Ma za zadanie niejako zrekompensować doznaną i nie budzącą przecież wątpliwości krzywdę. Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, ale jednocześnie powinno spełniać funkcję represyjną wobec osoby odpowiedzialnej za szkodę

Przenosząc to na grunt tej sprawy: z zeznań, a w szczególności z opinii biegłych wynika, iż powód na skutek wypadku doznał bolesnych urazów oraz krzywdy znacznych rozmiarów. To wg sądu meriti usprawiedliwiało żądanie zapłaty dodatkowej sumy zadośćuczynienia.

Powód wskutek wypadku doznał złamania prawego talerza kości biodrowej, lewej kości łonowej, trzonu kości udowej lewej oraz trzonów obu kości goleni prawej z częściowym porażeniem nerwu strzałkowego. Powód przeszedł dwukrotne leczenie operacyjne, a zakres doznanych przez niego cierpień był znaczny. Powód przez 4-5 tygodni miał zalecony bezwzględny reżim łóżkowy, a do wykonywania wszystkich czynności potrzebował drugiej osoby. Faktycznie powód był osobą leżącą dłużej niż 4 tygodnie. Jak wynika z opinii i dokumentów zrost piszczeli uzyskano w styczniu, i wówczas podjęto próby pionizacji. Podstawowy okres leczenia trwał u powoda 7-8 miesięcy i był wg biegłego długotrwały i dolegliwy dla powoda. Z pewnością wiązał się dla ze znacznymi utrudnieniami oraz bólem fizycznym oraz dyskomfortem psychicznym. Nie można tracić pola widzenia, iż w chwili wypadku powód był osobą młodą, czynną, aktywną ruchowo. Unieruchomienie na tak długo z pewnością stanowiło dla niego większą dolegliwość niż byłoby to dla osoby dużo starszej. Zdarzenie niewątpliwie radykalnie wytrąciło powoda z kolein dotychczasowego życia. Młodej osobie trudniej się pogodzić ze świadomością bezradności i niezbędności pomocy innych osób, wręcz uzależnienia od ich opieki. Powodowi nadto towarzyszyła świadomość niepewności rokowań co do stanu zdrowia w przyszłości. Z czasem powód stawał się osobą samodzielną, ale proces ten był wydłużony – z uwagi na chociażby kolejny zbieg (usuniecie części elementów zespalających) co wymagało od niego zachowania kolejnego reżimu postępowania. Obecnie u powoda występują niewielkie ograniczenia ruchowe w prawej nodze uniemożliwiające mu w pełni sprawne poruszanie się, przy czym wg neurologa przy zwykłej formie poruszania się nie jest to widoczne, a staje się gdy powód próbuje poruszać się szybciej. Z powodu uszkodzenia nerwu strzałkowego, powód obecnie bólu nie odczuwa. Wg biegłej neurolog, prawa stopa jest słabsza, ale nie boli, chód jest wydolny. Wg biegłego ortopedy dolegliwości bólowe związane ze stanem zdrowia początkowo były znaczne, z czasem zmniejszyły się. Obecnie istniejące (na powierzchni odcinka bliższego uda) są związane z obecnością śrub ryglujących. Powód ma parę szpecących blizn – na biodrze, przy kostce i na kolanie. Jego jedna noga stała się krótsza o 2-3 cm. Niezbędność dalszej operacji celem usunięcia reszty materiału zespalającego jest niepewna. Nie jest to standardem i zależy od decyzji lekarza prowadzącego. Wskazana natomiast byłaby dalsza rehabilitacja 3 – 4 razy w roku.

Biegły ortopeda stwierdził u powoda 45% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Biegły neurolog oznaczył stopień trwałego uszczerbku na 15%.

Łącznie zatem trwały uszczerbek wyniósł u powoda 60%.

Biegli psychiatra i psycholog nie stwierdzili trwałego uszczerbku. Podali, że powód po wypadku ujawniał zaburzenia adaptacyjne, zaburzenia w funkcjonowaniu emocjonalnym, które samoistnie ustąpiły. Powodowi obniżyła się samoocena i nadal nie akceptuje swojego wyglądu. Ze względu na zaburzenia adaptacyjne powód nie musiał jednak podjąć leczenia psychiatrycznego ani terapii psychologicznej. Obecnie terapia psychologiczna byłaby wskazana, ale nie jest bezwzględnie konieczna. Rokowania na przyszłość w tym zakresie są korzystne.

Biegli ortopeda i neurolog podali, że na skutek wypadku powód ma ograniczenia w zakresie możliwości świadczenia pracy i uprawiania sportów. Wg psychiatry i psychologa wypadek wpłynął na zdolność powoda do pracy, ale z uwagi na obrażenia fizyczne, a nie z powodu skutków związanych ze stresem.

W powoda stwierdzono niepełnosprawność w stopniu lekkim do 31 grudnia 2014r.

Z drugiej strony należy pamiętać, że powód obecnie nie jest osobą uzależnioną od osób trzecich i nie jest niesamodzielny. Udało mu się wrócić do pracy. Wprawdzie nie trwała ona długo (ok. 3 tygodnie) ale było to bez związku ze zdarzeniem. Powód odbył drogę do Holandii (a więc obrażenia nie uniemożliwiają mu odbywania długich podróży), pracował tam 3 tygodnie (przy maszynach i kartonach) i wrócił bo praca się skończyła. Obecnie nigdzie nie pracuje, jest na utrzymania ojca rencisty. Z zeznań powoda nie wynika by zamierzał obecnie kontynuować naukę (zdać maturę). Trzeba też pamiętać, iż wypadek nie pokrzyżował powodowi jakiś istotnych życiowo planów. Wprawdzie powód twierdził, że chciał jeszcze raz jechać do Holandii, ale odnośnie zatrudnienia nic jeszcze nie miał umówionego. Miał mu coś poszukać kolega. Powód był wówczas już po egzaminie maturalnym, którego nie zdał. Powód musiał mieć świadomość, że egzamin poszedł źle, skoro wyjechał za granicę nie czekając na wyniki. Nie planował w związku z tym kontynuowania od września nauki gdzieś dalej. Te wszystkie okoliczności nie pozostawały bez wpływu na ocenę wysokości pretensji powoda.

Mając na uwadze wszytko powyższe i kierując się aktualną linią orzeczniczą (zob. np. orzeczenie Sądu Apel. w Gdańsku VACa 1047/12, Sądu Apel. w Łodzi VACa 457/13, Sądu Apel. w Białymstoku IACa 363/13) Sąd uznał, że zadośćuczynienie, jakie zostało powodowi wypłacone przez pozwanego nie było wystarczające i adekwatne do rozmiaru krzywdy i uszczerbku. W ocenie Sądu całkowita wysokość zadośćuczynienia powinna wynosić 120.000 zł. Pozwany tytułem powyższego wypłacił powodowi dotychczas 32.200zł. Powodowi należna jest wiec różnica pomiędzy tymi kwotami, czyli 87.800 zł. Kwotę ta zasadzono mocą art. 445 § 1 kc w punkcie pierwszym wyroku.

Należy zaznaczyć, iż Sąd nie znalazł podstaw do uznania przyczynienia się powoda do powstania szkody w jakimkolwiek stopniu (art. 362 kc). Pozwany owo przyczynienie wywodził z bezspornego w sprawie faktu niezapięcia przez powoda pasów bezpieczeństwa. Wynika z powyższego, iż zdaniem pozwanego samo ustalenie, że powód zachował się niezgodnie z wymogami Prawa o ruchu drogowym jest wystarczającą przesłanką do uznania jego przyczynienia się do powstania i rozmiaru szkody (k. 134). Pozwany nie przeprowadził żadnego postępowania dowodowego w tym kierunku, uznając że jest to oczywiste i bezsporne. Nie sposób jednak się z takim rozumowaniem zgodzić. W ocenie sądu czym innym jest obiektywne naruszenie normy prawnej, czym innym zaś związek przyczynowy pomiędzy tym naruszeniem a powstała szkodą w tym jej rozmiarem. Na gruncie analizowanej sprawy taki obiektywny związek przyczynowy nie zachodzi. Co więcej – ustalone fakty prowadzą do wniosku, iż gdyby powód pasy bezpieczeństwa zapiął, to wprawdzie najprawdopodobniej nie wypadłby z auta podczas uderzenia, ale najpewniej poniósłby śmierć na miejscu. Powód siedział na tylnym siedzeniu, a ta cześć samochodu została kompletnie zmiażdżona.

W orzecznictwie przyjęto, że przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi jako dodatkowa przyczyna szkody. Stąd przyjmuje się, że zastosowanie art. 362 k.c. może nastąpić dopiero po ustaleniu istnienia związku przyczynowego. Jeżeli nie ma takiego przyczynienia się, to nie może być zmniejszony obowiązek naprawienia szkody (por. np. uzas. uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 20 września 1975 r., III CZP 8/75, wyrok SN z dnia 3 lipca 2008 r., IV CSK 127/08, wyrok SN z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 228/08).

Biorą powyższe pod uwagę sąd meriti nie podzielił argumentacji strony pozwanej w zakresie rzekomego przyczynienia się powoda do powstania szkody. Samo zresztą twierdzenie o pewnym stanie rzeczy nie wypełnia ponad wszelką wątpliwość obowiązku wykazania tego faktu, a wszelka polemika z takim stanowiskiem będzie gołosłowna i skazana na porażkę. Podkreślić jedynie na koniec należy, iż twierdzone przez niego przyczynienie się do szkody czy jej rozmiaru nie zostało przez niego udowodnione w sposób niewątpliwy i pewny, a to na nim jako wywodzącym z tego faktu skutki procesowe spoczywał ciężar dowodowy po myśli art. 6 k.c.

Roszczenie powoda okazało się częściowo zasadne także co do zwrotu kosztów leczenia, a konkretnie co do kwoty 90,90 zł. Zgodnie z treścią art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Nie wymaga głębszego uzasadniania to, że wydatki na rehabilitację, na zakup pomocy do ćwiczeń usprawniających należą do kosztów celowych w rozumieniu ww. przepisu. Powód wykazał dokumentami k. 212-214 że poniósł koszty leczenia w kwocie 303 zł, a biegły ortopeda wydatki te uznał za związane bezpośrednio z leczeniem obrażeń doznanych w przedmiotowym wypadku.

Z tego tytułu pozwany przyznał i wypłacił powodowi kwotę 212,10 zł (decyzja k. 104) Należne powodowi odszkodowanie stanowi różnica tych wartości tj. 90,90 zł. I taką kwotę Sąd od pozwanego zasądził na mocy art. 444 §1 kc.

Stąd – ostatecznie - w punkcie pierwszym wyroku zasądzono od pozwanego na rzecz powoda łącznie 87.890,90 zł (tj. 87.800 zł tytułem zadośćuczynienia plus 90,90 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia).

W punkcie drugim wyroku Sąd, tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych, zasadził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 29.074,05 zł.

Złożyły się na nią dwie sumy: 25.262,81 zł oraz 3.811,24 zł.

Co do pierwszej z nich należy wskazać, co następuje:

Powód, pismem z dnia 17 listopada 2009 roku (k. 75-80), zgłosił pozwanemu szkodę i wezwał go do zapłaty tytułem zadośćuczynienia kwoty 95.000,00 zł. Pismo to zostało przez pozwanego odebrane 20 listopada 2009r. (tak pismo pozwanego na k. 119 akt).

Pozwany przyznał powodowi przedsądowo tytułem zadośćuczynienia pierwotnie kwotę 22.400 zł. Nie uznał więc zgłoszonego w dniu 20 XI 2009 roszczenia co do kwoty 72.600 zł (95.000zł – 22.400 zł = 72.600 zł).

Obecnie, tytułem zadośćuczynienia, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda dodatkową kwotę 87.800 zł. Prowadzi to do wniosku , iż całość zgłoszonej pismem z dnia 17 listopada 2009r. pretensji była słuszna.

Pozwany popadł więc wówczas w opóźnienie co do kwoty 72.600 zł.

Zgodnie z art. 481 § 1i 2 kc za opóźnienie należą się odsetki i winny to być odsetki ustawowe (art. 359 §2 kc).

Winny być one liczone – co do żądanej, zgłoszonej pismem pretensji - od dnia następnego po upływie 30 dnia licząc od zawiadomienia o wypadku w dniu 20 XI 2009 (art. 817 § 1 kc), a wiec od dnia 21 grudnia 2009r. i naliczane do dnia poprzedzającego wniesieniu niniejszego pozwu, tj. do 23 sierpnia 2012r. (tak żądanie pozwu 3 akt).

Godzi się przypomnieć, że norma art. 817 §1 kc wyłącza stosowanie przepisu art. 455 kc, co jest poglądem ugruntowanym i w doktrynie i orzecznictwie (zob. np. wyrok Sądu Apel. w Rzeszowie IACa 120/13, Sądu Apel. w Białymstoku IACa 153/13). Dopiero gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Zdaniem sądu takie przesłanki w tej sprawie nie wystąpiły, a pozwany tego nie wykazał.

Obliczone w ten sposób i skapitalizowane odsetki ustawowe od kwoty 72.600 zł za czas od 21 XII 2009 do 23 VIII 2012 wynoszą 25.262,81zł.

Co do drugiej z w/w kwot należy wskazać, co następuje:

Powód, pismem przedprocesowym z dnia 13 sierpnia 2010 roku (k.93-98), rozszerzył swoje żądanie i wezwał pozwanego do zapłaty tytułem zadośćuczynienia łącznie kwoty 240.000,00 zł (w miejsce poprzedniej 95.000 zł, którą to pozwany zaspokoił na kwotę 22.400 zł).

Brak w aktach dowodu doręczenia tegoż pisma, jednakże, kierując się zasadami doświadczenia życiowego można przyjąć, iż dotarło ono do pozwanego najpóźniej po 7 dniach, tj. do 20 sierpnia 2010r. Pozwany przyznał powodowi, tytułem zadośćuczynienia dodatkową kwotę 9.800 zł, reszty odmówił. W wyroku, tytułem zadośćuczynienia, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda dodatkową kwotę 87.800 zł. Prowadzi to do wniosku , iż część zgłoszonej pismem z dnia 13 sierpnia 2010r. pretensji również była słuszna.

Część ta wynosiła 15.200 zł (zasądzona wyrokiem suma 87.800 zł minus 72.600 zł od której odsetki naliczono od daty wcześniejszej – jak wyżej wskazano - jako iż szkoda i ta pretensja były zgłoszone wcześniej = 15.200 zł). Pozwany popadł wiec w kolejne opóźnienie, tym razem co do kwoty 15.200 zł.

Od tej sumy winny być one liczone wg art. 817 § 1 kc tj. od 31-ego dnia licząc od daty otrzymania pisma z dnia 13 sierpnia 2010r. - przyjmując, że 7 dni na obrót korespondencyjny drogą pocztową jest wystarczający - a wiec od dnia 20 września 2010r. do dnia poprzedzającego wniesieniu niniejszego pozwu, tj. do 23 sierpnia 2012r. zgodnie z pozwem k. 3.

Obliczone w ten sposób i skapitalizowane odsetki ustawowe od kwoty 15.200 zł za czas od 20 września 2010 do 23 VIII 2012 wynoszą 3.811,24 zł.

Łącznie z tego tytułu mocą powołanych wyżej przepisów dot. odsetek zasądzono 29.074,05 zł – bez dalszych odsetek bowiem powód w pozwie ich nie zażądał.

Natomiast dalsze odsetki od zasądzonych kwot z punktu 1 wyroku zasądzono mocą art. 481 § 1i 2 kc w zw. z art. 359 § 2 kc od dnia wniesienia pozwu – patrz koperta zawierająca pozew skierowany do tut. Sądu. .

W punkcie trzecim wyroku oddalono powództwo w pozostałej części.

Oddaleniem objęte były pretensje:

a)  przenoszące zasądzoną tytułem zadośćuczynienia kwotę 87.800 zł

b)  przenoszącą zasądzoną tytułem odszkodowania za koszty leczenia kwotę 90,90 zł

c)  dalszej kwoty tytułem skapitalizowanych odsetek ustawowych od zaległej kwoty zadośćuczynienia – z powodów wskazanych bezpośrednio powyżej tj. wobec zasądzenia przez sąd mniejszego świadczenia.

d)  z tytułu odszkodowania za zniszczoną odzież i aparat. Już wyżej wskazano, że powód nie udowodnił, że miał wówczas w samochodzie aparat fotograficzny, że został on zniszczony i że był on warty 1289 zł.

Twierdzenia świadków i powoda nie były spójne w tym zakresie. Dowodów w postaci dokumentów zakupu nie zaoferowano. Dlatego roszczenia tego sąd nie uwzględnił uznając je za nieudowodnione. Powód nie wykazał też wartości odzieży, które miał utracić w wyniku wypadku. Twierdzenia jego matki jako świadka i powoda były tu zupełnie rozbieżne, co sygnalizowano wcześniej. Matka całość odzieży i obuwa oznaczyła jako warte ponad 100 zł, powód już same obuwie uznał za warte 60 —70 euro. Nie przedstawiono innych danych czy dowodów pozwalających zweryfikować stanowisko powoda z pozytywnym dla niego skutkiem. W tej sytuacji za prawdopodobne uznano, że koszt zniszczonej odzieży i obuwia był taki jak przyjął pozwany w post. likwidacyjnym. Pozwany oznaczył te straty na 199, 80 zł (k. 104) i taką sumę wypłacił. Taka wartość odzieży i obuwia była zdaniem sądu prawdopodobna. Powód nie wykazał by było inaczej.

e)  dotyczące kosztów opieki. Sąd nie znalazł też podstaw do zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 16.082 zł tytułem zwrotu kosztów opieki. W pierwszej kolejności zaznaczyć trzeba, iż kosztów tych strona powodowa nie domagała się w ramach ustalenia i zasądzenia renty odszkodowawczej – o rentę powód nie ubiegał się.

Fakt ten miał znacznie w płaszczyźnie obowiązku wykazania poniesienia żądanych kosztów opieki. O ile bowiem w sytuacji gdy koszty opieki mieszczą się w ramach żądanej renty odszkodowawczej z art. 444 § 2 kc, to wówczas strona nie ma obowiązku wykazywania tego, że koszty te ponosi. Jest to pogląd utrwalony i nie budzący wątpliwości (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 1972 r. I CR 534/72 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie IACa 31/12). Na tą linię orzeczniczą powód powołał się w pozwie.

Jeśli natomiast żądanie zwrotu kosztów opieki ma byt niezależny od renty, a jego podstawą jest art. 444 § 1 kc, to wówczas na stronie spoczywa obowiązek udowodnienia, że wydatek tego rodzaju i w oznaczonej wysokości poniesiony faktycznie został (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie I ACa 59/13; wyrok Sądu Apel. w Warszawie I ACa 5/10). Odszkodowanie z art. 444 § 1 kc obejmuje bowiem wszelkie koszty wynikłe z powstałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, z tym że obowiązek ich zwrotu dotyczy jedynie wydatków realnie poniesionych, nie zaś takich, których obiektywna potrzeba istniała, ale nie została zrealizowana. Wydatki związane z korzystaniem z pomocy innej osoby stanowią koszty leczenia w rozumieniu art. 444 § 1 k.c. (tak cyt. wyżej wyrok). Do pomyślenia jest też w świetle orzecznictwa żądanie wyrównania uszczerbku w majątku w sytuacji gdy wprawdzie opiekę sprawuje osoba bliska bez wynagrodzenia, ale musiała z tego powodu zrezygnować z zatrudnienia (zob. orzeczenie SN II CSK 474/06 i Sądu Apel. w Katowicach VACa 511/12). Zawsze więc dla skuteczności pretensji wymagany jest uszczerbek w majątku żądającego.

Wcześniej przeprowadzona analiza dowodów doprowadziła Sąd do konstatacji, że

wprawdzie B. G. wymagał przez dłuższy okres po wypadku opieki osoby trzeciej, ale opieka ta była świadczona bezpłatnie przez niepracujących członków rodziny, tj. dziadka i rodziców powoda. Nie musieli oni zrezygnować w tym celu z zatrudnienia. Nie doszło wiec do żadnego uszczerbku w majątku powoda oraz osób, które się nim opiekowały. Dlatego żądanie zwrotu kosztów opieki oddalono.

f)  dotyczące żądania ustalenia. Brak zdaniem sądu było podstaw do ustalenia odpowiedzialności pozwanego za następstwa wypadku na przyszłość.

Zgodnie z art. 189 kpc strona, która ma interes prawny może domagać się ustalenia istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa. Ugruntowany jest pogląd, że na mocy art. 189 kpc można żądać ustalenia odpowiedzialności za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym, w przypadku gdy mamy do czynienia z niemożnością definitywnego przesądzenia o rozmiarach szkody. Powód wprawdzie doznał znacznego rozstroju zdrowia i obrażeń ciała, jednakże z opinii biegłych ortopedy i neurologa wydanych w sprawie wynika, iż leczenie zostało zakończone (k. 281). Zabieg usunięcia materiału zespalającego jest nie do przewidzenia, nie jest to zabieg standardowy, o tym decyduje lekarz prowadzący i niejednokrotnie materiał ten pozostawia się w ciele. Biegli psychiatra i psycholog stwardzili, że powód może poddać się terapii, ale jest ona niekonieczna. Biegły ortopeda wskazał na to że wskazana jest rehabilitacja. Wszystkie te zalecenia formułowane są jako zabiegi wskazane, ale nie niezbędne. Stąd uprawniony wniosek biegłych – i w konsekwencji sądu – że leczenie jest zakończone. Dlatego tez żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego za następstwa wypadku na przyszłość zostało oddalone.

O kosztach procesu orzeczono w oparciu o treść art. 100 kpc w myśl zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów - w punkcie 4 wyroku.

Powód wygrał proces w 41 %, natomiast pozwany w 59 %. Wynik taki Sąd otrzymał po ustaleniu, że skoro łączna wartość dochodzonych przez powoda roszczeń wynosiła po rozszerzeniu 286.682,00 zł (co stanowiło 100 % pretensji), a na rzecz powoda zasądzono ostatecznie 116.964,95 zł, to powód uzyskał 41 % ze swego żądania.

Jak wiadomo zwolnienie od kosztów sądowych /udzielone powodowi/ nie zwalnia strony od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi.

Wynagrodzenie profesjonalnych pełnomocników stron wynosiło po 7.217 zł z opłatą skarbową.

Zgodnie z wynikiem procesu powodowi należne było 41% tej sumy tj. 2.958,97 zł, a pozwanemu 59 % tej kwoty tj. 4.258,03 zł.

Po wzajemnej kompensacji powód winien zapłacić pozwanemu kwotę 1299,06 zł, o czym rozstrzygnięto w punkcie 4.

Do rozliczenia postały koszty należne Skarbowi Państwa. Wartość kosztów sądowych w sprawie to 15.283,36 zł. Składają się na nią: nieuiszczona opłata sądowa w wysokości 14.335 zł (13.741,- zł od pozwu i 594,- zł od rozszerzonego powództwa) oraz 948,36 zł tytułem wynagrodzenia biegłych wypłacone ze Skarbu Państwa (360zł + 189,36zł + 189zł +210 zł ­= 948,36zł).

Na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010 r. Nr 90,. 594 ze zm.) orzeczono, że należy pobrać od powoda z zasądzonego roszczenia 59% wyłożonych przez Państwo kosztów, a od pozwanego 41% - stosownie do procentu wygrania procesu.

Wobec uwzględnienia pretensji powoda w znacznie odczuwalnym zakresie Sąd nie znalazł podstaw by nie obciążać go kosztami należnymi Skarbowi Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Dubanowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Toruniu
Data wytworzenia informacji: